Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie chce mi się żyć. Serio! Czy można mieć wszystko i być nieszczęśliwym? Można! Mam 37 lat, syna z jednego z poprzednich związków, super prace w której jestem doceniany i wynagradzany za nią bardzo sowicie - przeciętny zjadacz chleba nie wierzy ze można tyle dostawac. Sam jestem dość wysoki -prawie 1,9m i nie najbrzydszy, mam powodzenie u kobiet - ostatnio w klubie zaczepiła mnie ładna 24latka. Mam piękny dom, kilka mieszkań, kilka samochodów. Mam kilka hobby, które staram się uprawiac i rozwijać. Niecały rok temu rozstałem się z moja wielka miłością i to mnie mega boli. Nie umiem o niej zapomnieć, choć starałem się zajmować sobą w tym czasie. Robiłem to co mówią, żeby robić ponrozstaniach: zajmować się sobą, rozwijać swoje pasje i zainteresowania - tak radzili mi wszyscy. Z racji tego, ze ostatnio w wypadku, związanym z jednych z moich pasji (lotnictwo), na moich oczach, zginął facet z mojego otoczenia, włączył mi się emocjonalniak i mam coraz więcej rozkmin o życiu i tym ze nikt nie wie jaki ma timer, ze kolega który zginął tez miał plany na jutro. Rozmyślam o tym, ze nie warto ważnych rzeczy odkładać na później. Stałem się wrażliwy i zacząłem myśleć o tym jak bardzo #!$%@? mój ostatni związek, gdzie żywiłem pierwszy raz od kilku lat do kogoś szczera miłość. Zawsze byłem wrażliwy i empatyczny, często wpłacam na akcje charytatywne. Pod skorupa śmieszka, zgrywusa, lekkiego złośliwca i ogolnie sympatycznego człowieka, kryje się depresja, mierne stany emocjonalne, wrak człowieka. To co dzieje sie teraz, jest jakieś apogeum i spiętrzenie wszystkiego. Na dodatek tymczasem podczas tego stanu odezwała się ona, ponieważ potrzebowała jakieś zaległe dokumenty. Dałem sobie dzień na wstrzymanie żeby nie wypalić z moimi emocjami do niej - nie udało się. Wczoraj na dodatek wyszło, ze ona układa sobie życie z kimś innym…ma do tego prawo, starałem się zgodzić wewnętrznie z tym, jednak nie umiem. Wyobrażam sobie, ze jest obok niej inny mężczyzna to mnie skręca. Pisałem do niej ze łzami w oczach, wywaliłem swoje przemyślenia na blat, bo czułem, ze sprawa jest niedomknięta - siedziało to we mnie przez ten cały czas. Wczesniej jej nie zaczepialem, ani sie nie odzywałem. synka poprosiłem, aby poszedł na górę pobawić się, żeby nie patrzył na mnie w tym stanie. Czuje drżenie, tak jakby #depresja znowu dawala sie we znaki. Cały tydzień płacze wieczorami jak syna położę spać. Nie umiem wyłączyć emocji, alkohol nie pomaga, choć na chwile zagłusza. Czasem chodzę sam na miasto pic. Czuje się jakbym się z nią rozstał 2 tygodnie temu. Choć początkowo było nawet znośnie. Po wielu porażkach życiowych, znowu kupiłem teksty „jestem inna niż wszystkie i nigdy Cię nie zostawię”. Ponadto, tydzień przed naszym faktycznym rozstaniem znowu zainicjowała temat zalozenia rodziny (byłem z tym OK), ślubu (z tym nie OK). Wyznawała, ze kocha itd. Ja głupi, znowu dałem się nabrać. Teraz pojawiają się myśli samobójcze…choć takie nieśmiałe jeszcze. Od 2 lat chodzę na terapie do psychologa, jednak to pomaga na krótko po wizycie, choć mój psycholog jest bardzo dobrym specjalista. Chyba zostaje farmakologiczne zagłuszenie emocji…nie wiem co robić, bo cały czas czuje się jak ekskrement. #feels #samotnosc #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61683482820612000adcb5ec
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Leszcz_Bagienny
Wesprzyj projekt
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: bo to wszystko jest kwestia zdrowia, w tym przypadku zdrowia psychicznego
jak nie ma zdrowia to jest dla człowieka dopiero naprawde źle
depresja powoduje nierównowage chemiczną w mózgu i zaburza wydzielanie hormonów szczęścia (serotonina, dopamina)
to dlatego w normalnej sytuacji, gdzie powinieneś sie cieszyć chwilą i żyć pełnią życia, jesteś nieszczęśliwy, twój mózg nie wydziela odpowiednich hormonów, a wszystko to robi ta #!$%@? depresja
choroba mózgu, myśle że to wyleczyć