Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki 24 lvl tutaj. Jestem z swoją różową już 7 lat, ona też 24lvl. Przez to, że od 3-4 lat seks jest coraz rzadziej, obecnie czasem jest to nawet raz na miesiąc czy dłużej.
Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie, ona rozumie problem, niby mówi, że ma ochotę, ale ze ja jestem zabiegany i tak dalej(spędzamy wspólnie wieczory, chodzimy na randki czy kolacje i nigdy ona sama nic nie zacznie). Ona w ogóle seksualnie nic nie inicjuje. Ja niestety mam ogromne libido, badalem testosteron, byłem również u seksuologa czy to normalne, że mógłbym nawet kilka razy w tygodniu, a Partnerka nawet nic nie mówi po miesiącu braku seksu (ona nie chciała za bardzo iść, uważa, że jest w porządku, widocznie jej nie potrzeba). Bardziej pożądają mnie obce kobiety czy koleżanki niż ona. Wygląd czy sytuację życiową mam jeszcze lepsza niż kilka lat temu. Poruszanie tego tematu po raz 25 już jest dziwne, uświadomiłem sobie, że to nie jest element negocjacji.
Po takim czasie zaczynam dochodzić do wniosku, że nie pasujemy do siebie. Ma też inny charakter, trzyma się tylko kilku znajomych, ja natomiast czuje się świetnie w otoczeniu ludzi. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, znamy się od nastolatków i ciężko wyobrazić mi sobie życie bez niej. Z drugiej strony czuje się bardzo dobrze podczas męskich wypadów, wtedy nie przeszkadza mi jej "brak". To wszystko wydaje mi się, że jest już przyzwyczajenie do drugiej osoby niż ta słynna chemia. Jest to takie jałowe. Jest to wspaniała osoba pod innymi względami. Coś jak skok w ogień za kimś. mam wrażenie, że kandydatka na życie do jego końca. Ale te wszystkie elementy od lat coraz bardziej mi przeszkadzają. (jeszcze jak kumple opowiadają jak ich dziewczyny normalnie same chcą doprowadzić do seksu albo przynajmniej widać, że chcą to robić nawet bez własnej inicjatywy to aż mi się źle robi z tego powodu). Szkoda mi też jak widzę znajomych, którzy nadal bawią się życiem studencko-singlowym pomimo, że wiem, że takie coś też nie trwa w nieskończoność i każdy w końcu się statkuje.

Nie wiem co robić, boję się jakiejkolwiek decyzji - trwania w niby idealnym związku i tracenia młodych lat lub przerwania go bezpowrotnie, że to była jednak mimo wszystko ta jedyna. A nikt nie jest idealny

#seks #zwiazki #rozowepasek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6168377f820612000adcb6b1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Leszcz_Bagienny
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania Zaczęliście być razem jako dzieci (17 lat?), takie związki rzadko kiedy dają radę przetrwać. Człowiek dorasta i bardzo się w tym okresie zmienia, sam zaczynasz zauważać, że poza niedopasowaniem w łóżku (co samo w sobie jest już gigantycznym problemem) rozjeżdżacie się też w innych kwestiach.

Jesteście jeszcze bardzo młodzi i imho każde z Was powinno poszukać kogoś, kto będzie do niego lepiej dopasowany.
MglistyWarchlak: Idealny związek po czym po chwili piszesz, że jednak są problemy. Zapamiętaj sobie do końca życia, że jeśli coś jest idealne to jest idealne, czyli nie ma z tym żadnych problemów.

Twój związek nie jest idealny, ponieważ nie jesteście dopasowani pod kątem seksualnym i prawdopodobnie życiowym również.

Zaakceptował: Leszcz_Bagienny
@AnonimoweMirkoWyznania: Kwestia dopasowania jest kluczowa, pod każdym względem. Teraz jak sobie nawet myślisz że "czujesz się bez niej dobrze" to przygotuj się na ciężkie chwile jeśli dojdzie do ewentualnego rozstania. Będzie mega ciężko ale trzymaj się Miras! Sam przechodzę rozstanie (nie pierwsze) i bywa naprawdę trudno
@AnonimoweMirkoWyznania:
Miałem taki sam dylemat w tym samym wieku i też podobny czas związku. Rozstaliśmy się, było ciężko bo jednak mocne przyzwyczajenie, ale to była dobra decyzja. Człowiek w wieku 17-24 się zdąży zmienić parokrotnie. Też rozmawiałem o tym i nie pomogło, lepiej nic niż byle co.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: no dobra, ale czy próbowaliście jakoś zmienić swoje łóżkowe przyzwyczajenia? Jesteście razem od zawsze, niech mnie walnie piorun, jeśli wasz seks od jakiegoś czasu nie wygląda tak samo. Ile dajecie z siebie, żeby coś zmienić, potraficie otwarcie porozmawiac o tym co lubicie, co byłoby można zmienić/poprawić?
@AnonimoweMirkoWyznania: laski tak mają po jakimś czasie. Czuję się bezpieczna, ale nie chce jej się wysilać i poświęcać. Musisz temat z nią omówić, pytanie czy dacie radę spokojnie porozmawiać na ten temat (czy różowa umie słuchać i chce tego żebyś Ty też się dobrze czuł). Nie jest to miły temat ale sprawa jak najbardziej do przepracowania (òóˇ)
OP: @brudnaPodloga: @Smog_Warszawski: potrafimy, jednak tych rozmów było tyle, że to już jest jakieś nudne. Zawsze ja podejmuje ten temat i to zawsze ja chciałbym coś pozmieniać. Ona też jest za, że jest to już monotonne - ale nic nie robi w tym kierunku. No jeśli tak jest bierna to gadać można i 40 razy o tym, a dalej to tylko ja przejmuje zawsze inicjatywę i miałbym o wszystkim
@AnonimoweMirkoWyznania: zrób tak jak robi się to przy planowaniu... Jeśli mamy wspólny punkt widzenia to to zmieniamy robiac:
Pkt 1
Pkt2
Etc.
Napisz plan zmian który będzie zgodny dla Was obojga. Wiem brzmi kołczingowo, sam nie lubię kołczów, ale inaczej nic nie zmienisz.
Nie wiem czy ona ma świadomość też tego, że musi o Ciebie dbać.