Wpis z mikrobloga

Pro 2 o ile daje radę na kostce (jeszcze zależy jakiej), to na kocich łbach się nie sprawdzi. Czasami nawet chodniki stanowią problem, ale to kwestia jakości chodników, a nie samej hulajnogi...
@jason_bourne: ja kupiłem Langfeite L8S za 2500 z banggooda, więc to ma swoje wady:
- musisz czekać na dostawę
- serwis masz samodzielny, ewentualnie Banggood wyśle Ci części zapasowe w okresie gwarancji (mi wysłali elementy mechanizmu składania)

Ale nie wyobrażam sobie teraz mieć hulajnogę bez amortyzacji. Wiadomo, to nie mercedes, ale tłumi i nie muszę się bać że zrobię fikołka przez kierownicę.
@jason_bourne: ja się bujałem cały rok do łerku po 15km w jedną stronę na Xiaomi Pro z 10 calowymi oponami. Deszcz nie deszcz, dawała radę na kostce, ale na kocich łbach wymiękała. Potem zmieniłem hulaję na taką z prymitywnym zawieszeniem i w zasadzie to nie było różnicy. Teraz kupiłem rower (elektryk oczywiście składany i chiński :) ) do hulajki raczej nie wrócę.
@jason_bourne: 4 km to bym na nogach chodził :) albo zwykły rower. Jeśli jednak uciekasz przed inflacją to hulajka na taki dystans jest spoko, nawet zwykłe psiałomi. W mieście zawsze znajdziesz inną trasę, a jak będzie lało to łatwiej ją do tramwaju zabrać, czy wrzucić do bagażnika niż rower.