Wpis z mikrobloga

Dziwna sprawa: pod biurem jakaś dziewczyna zaczęła chodzić i kręcić się w kółko (z relacji współpracowniczki), wyszło z próby rozmowy, że ma atak paniki. Inna współpracowniczka coś tam próbowała jej pomóc i dziewczę poprosiła i szluga, wyszedłem z tym szlugiem i ogniem. Akurat też obok pilnował jej facet z pobliskiego ośrodka dla uzależnionych i jakaś inna różowa, może kumpela. Dziewczyna siedziała na murku, głowa w górę, oczy wbite w niebo, 1000yards stare, ręce się trzęsły jak alkoholikowi na delirce. Wzięła szluga, zapaliłem jej i paliła tak gapiąc się cały czas w górę. Po kilku minutach wstała, wzięła torbę i poszła.

Tak wyglądają ataki paniki? Ja bym pomylił ze zjazdem po dragach.

#kiciochpyta #atakpaniki #psychologia #psychiatria #zaburzenialekowe

podobno #rozowepaski wy to macie częściej, umiecie wytłumaczyć?
  • 2
@SzubiDubiDu: z opisu nie wygląda to na "standardowy" atak paniki, ale prawidłowo ocenić można by tylko po rozmowie z tą dziewczyną. Kręcenie się najmniej mi tu pasuje. Drżące ręce pasują (generalnie wyobraź sobie stan bardzo dużego strachu- z fizycznymi reakcjami łączonymi z rekcją stresową- właśnie drżące ręce, spięcie mięśni, pocenie się, zwiększone tętno, spłycony oddech). Z atakami paniki można "walczyć" odpowiednimi sposobami. Czasami ludzie sami sobie jakieś wypracowują innym razem dowiadują