Wpis z mikrobloga

@Redminek: Obiekty rozpędzone do takiej prędkości, żeby samoistnie zapłonąć w atmosferze, to muszą już srodze #!$%@?ć. Powietrze jest mimo wszystko względnie rzadkie, a chodzi tu o tarcie. Taki obiekt typu "spadająca gwiazda" to kwestia sekund, czasem nawet ułamka, zależy jak i gdzie się wbija w atmosferę, w każdym razie bardzo szybko przecina nieboskłon.

Może to po prostu samolot lecący pod specyficznym kątem, złapały go jakieś turbulencje większe i stąd te nieregularności.
@fantazm dzięki za wyczerpującą odpowiedź
Jednakże były jeszcze 4 mniejsze elementy które również w podobnej trajektorii leciały w niedalekiej odległości od tego, z tymże dosyć szybko zniknęły, ten był widoczny około 6-7 minut i ciągle zbliżał się w stronę ziemi
@Redminek: Tzn to zbliżanie się w stronę Ziemi to często pozorne zbliżanie się, spowodowane krzywizną planety. Fajnie to można sobie uświadomić, patrząc na długie ekspozycje startu rakiet, wtedy zakreślają one taką parabolę niemal, jakby dosłownie do sąsiedniego miasta przelatywały, a nie startowały w kosmos lub na orbitę. Tymczasem one cały czas zwiększają swoją wysokość nad powierzchnię Ziemi, tylko to ta powierzchnia Ziemi jest zakrzywiona i przez to rakiety nie lecą tak
Pobierz fantazm - @Redminek: Tzn to zbliżanie się w stronę Ziemi to często pozorne zbliżanie ...
źródło: comment_1635152710rIh2ZJXHSInJhEwYrItf8U.jpg
@Redminek: Tu masz rzut od boku jak wygląda start rakiety. Czerwony to trajektoria lotu, pomarańczowo zaznaczyłem wysokość nad powierzchnią Ziemi (jak widać rośnie), niebieski to obserwator, a zielone linie to linia horyzontu widzianego przez obserwatora. Więc mimo iż rakieta leci coraz wyżej, to na horyzoncie może jak najbardziej się obniżać :).

Wybacz jakość, propocje i estetykę rysunku, jebłem na szybko w paincie :D
Pobierz fantazm - @Redminek: Tu masz rzut od boku jak wygląda start rakiety. Czerwony to traj...
źródło: comment_1635153293YYUtUwhYfGCxZoIgfqGrxm.jpg
@Bielecki: Pewnie tak, w sumie jakby już tak zarzucało samolotem to hoho :D. Ale tak rzuciłem w sumie pierwsze co mi przyszło do głowy, jakoś nie zastanawiałem się nad tym bardzo dogłębnie. Może prądy powietrzne, może konsekwencja gwałtownego wyhamowania gazów odrzutowych i powstających w wyniku tego wtórnych wirków, rozpraszania energii burzliwości (coś a'la szok końcowy). Aerodynamikę znam raczej od strony sloganów, aniżeli dogłębnej wiedzy.
@Bielecki: Pewnie tak jest. Zwłaszcza jak znasz coś na takim poziomie, że nie jest tak że nie wiesz nic, a może nawet formalnie wiesz całkiem dużo, ale jednocześnie po łebkach i bez doświadczenia w aplikowaniu tej wiedzy do rzeczywistych zdarzeń.