Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ceny nieruchomosci w Krakowie to jest jakiś kosmos. Pamiętam jak ze 3lata temu mieszkanie w dobrej lokalizacji w nowym budownictwie były spokojnie 30% niższe niż teraz. Teraz 400.000zł to kosztują same odpady, klitki 35m2 na parterze z widokiem na chodnik albo ulcę z "ogrodem" czyli dwumetrowym odstępem od chodnika. Jakieś bardziej akceptowalne mieszkania zaczynają się od 600.000, przy czym też pozostawiają wiele do życzenia. Lubię sobie przeglądać mieszkania i tak z 5 lat temu sobie upatrzyłem na otodom mieszkanie w centrum z widokiem na Wisłę, na ostatnim piętrze w nowym budownictwie 70m2 za 850.000 już wyremontowane i do zamieszkania, teraz to mieszkanie byłoby spokojnie za 1.5 miliona wystawione.

Naszło mnie na przemyślenia bo mam 120k oszczędności i nawet mnie nie stać na kredyt. (jakby się uprzeć to by dało radę, ale moim zdaniem branie kredytu pod kurek jest nieodpowiedzialne). Najgorsze jest to, że nie zapowiada się na poprawę.

#pracbaza #polska #nieruchomosci #krakow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6181244c5ec838000a7ee12b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: Podpisuje się obiema rencyma. Avie na etapie dziury w ziemi kilka lat temu można było kupić za 5k z metra, dziś mieszkania tam wystawiają za 2x tyle. O blokach z PRL nawet nie wspominam, tutaj jest totalne odklejenie. Za jakieś bloczki ze ścianami pod losowymi kątami, bez windy, bez wyciszenia, bez izolacji, bez miejsca parkingowego i tak trzeba bulić jak za nowe budownictwo w stanie deweloperskim xD i nie mówie
@AnonimoweMirkoWyznania: wiem, rozumiem - też mieszkam na obrzeżach dużego miasta. Ale musimy uświadomić Sobie że jeżeli wszyscy uciekamy do miast, to to miasto nie przyjmie nas wszystkich. Co za tym idzie nieruchomość musi być tam droga, bo jest ogromny popyt. Albo idziemy w drugą stronę i budujemy w dobrych lokalizacjach 15m klitki - wtedy mogą tam mieszkać wszyscy.
@AnonimoweMirkoWyznania: mam taką samą sytuację i rozmyślam ostro, czy po prostu się nie przeprowadzić do mniejszej miejscowości. Mam pracę zdalna. Ostatnio u mnie w mieście widziałam Kawalerki po 100k - a Kraków? Największą rudera na zadupiu już sobie wołają 350 xD na rynku totalna posucha, nic sensownego nie ma.
Op: @little_muffin: ja nie mógłbym mieszkać poza miastem, ja muszę mieć fajne i różne jedzenie na zamówienie, kino, rynek, kluby, blisko do dentysty, bary, nie muszę mieć auta, taksówka jest w 5 minut pod blokiem. Mieszkałem w małym mieście całe życie i nie dałbym rady do tego wrócić bo wiem z czym to się wiąże, na wieś to już w ogóle odpada.

@investbuster: ja to całkowicie rozumiem, ale można
@AnonimoweMirkoWyznania: są kraje gdzie są podatki katastralne i jakoś to nie działa. Wynajem jest tam kosmicznie drogi, a ceny jeszcze bardziej odrealnione. Przy takim podatku to nie inwestor dostanie w dupe (on dopasuje ceny itp.) ale babcia, która ma 50m mieszkanie w centrum miasta - i nagle będzie musiała rocznie zapłacić 1% wartości. Czyli 2-3 emerytury odda w podatku.
@investbuster: kataster powinien być dla januszów którzy robią z mieszkań instrument finansowy. czyli płacisz od każdej nieruchomości w której nie mieszkasz, może wąsate rekiny finansjery pójdą wtedy z tymi swoimi pinionszkami inwestować w złoto, giełde, cokolwiek, a nie zabierają spod nosa mieszkania ludziom którzy chcą kupić swoje pierwsze lokum
@investbuster: ale to nie jest wytłumaczenia aż tak kosmicznego skoku w tak krótkim czasie. Kraków nie jest atrakcyjny dla przyjezdnych od 2018 roku, tylko spokojnie z 15-20 lat. A takiej sytuacji nie było nigdy. Więc klasyczne wytłumaczenie "chętnych dużo, miejsca mało" jest naciągane. No i nie tłumaczy wzrostu cen w dużo mniejszych, mniej popularnych miastach. No i skoro tak dużo osób się tu sprowadziło, a mieszkania nadal rosną jak na drożdżach,
@AnonimoweMirkoWyznania: jak tak kiepsko w Polsce to wyjedź do Niemiec czy do Anglii kupić mieszkanie xD. Co tam 400k euro za klitkę.

W Polsce bez problemu zarobisz nawet 20k (programiśći) i masz mieszkanie za 1 milion = 4-5 lat pracy odkładając całą pensje, realnie 7-8 lat bez nadmiernego oszczędzania i wegetacji,
W Niemczech zarobisz 3k euro netto i masz mieszkanie za 300k euro, czyli 10 lat odkładania na same mieszkanie, 25-30