Wpis z mikrobloga

@cadmus czytałem i oglądam. Książki jak każda seria tak rozwlekana ma wzloty i upadki. Na pewno tomy 1-4 są bardzo dobre. Potem nie pamiętam czy 5 czy 6 trochę przeciągnięte (wątek Naomi i syna który był już w ostatnim sezonie expanse) a potem znów robi się ciekawiej. Ogólnie solidna pozycja
@cadmus:
Raczej na odwrót -- jak serial wygląda w porównaniu do książek.
Wygląda dobrze -- wiadomo, że cześć wątków nie ma, część jest połączona w jeden, są takie, których nie ma w papierze -- ale to wynika ze specyfiki ekranizacji.
Jak będzie się prezentował ostatni sezon -- nie wiadomo, bo raz, że w książkach Alex nie ginie, jak go zastąpią po prostu Bullem nie zmieniając dalej fabuły to ok. A jak
@Polinik: nie no rozumiem, że książka była pierwsza :D a te książki, które wyprzedzają serial wracają do wątku innych "światów"? nie ukrywam, ze mocno mnie to fascynowało w serialu a ten ostatni sezon był bardziej o rozgrywkach politycznych (które swoją drogą też były dobre dla mnie)
@cadmus:
Zabrałem się za książki dopiero po obejrzeniu pierwszych 3 sezonów. W zasadzie tak jak mówi @Polinik:
- W serialu połączono sporo książkowych postaci w jedną (np. Drummer). Taka Avasarala czy Drummer pojawiają się na dłużej tylko w niektórych książkach, za to w serialu ich wątki ciągną się praktycznie przez wszystkie sezony.
- Książka nie jest zekranizowana co do joty, więc znając sezon N, przeczytanie książki N nie powinno nużyć.
te książki, które wyprzedzają serial wracają do wątku innych "światów"?


@cadmus:
Połowa przedostatniego tomu jest o tym a finalny tom ma się skupiać głównie na tym.
Tzn nie o ludzkich koloniach a o schedzie po Budowniczych i tym, co ich zniszczyło.