Wpis z mikrobloga

@roti: Miałem niestety jakiś czas temu przygody z nimi. Jeśli nie możesz czegoś wyprać w 60 stopniach to wkładaj do zamrażarki na 2 dni, #!$%@? tego też nie przeżyją. A dla większej pewności możesz zostawić w szczelnie związanych workach na śmieci rzeczy przez 3/4 tygodnie aż wyklują się ewentualne młode i wtedy ponownie zamrażarka.
Wystarczy że wypierzesz ubrania w 50stopniach a potem wszystko wyprasujesz.
Nie ma szans aby jajeczka pozostały.
Najmniej pracochłonne załatwienie sprawy.

Dla pewności możesz nogi/podstawę łóżka spryskać czymś owadobójczym, kiedyś były takie środki w sprayu co działały z opóźnieniem.
Po takim zabiegu jeżeli jest wykonany dokladnie ma szans aby cokolwiek przeżyło.
Wydawanie kasy na specjalistyczne firmy to wyrzucenie pieniędzy w błoto - no chyba że idzie się na łatwiznę "żeby ktoś to za
Kilka osób pytało więc dokończę. Zgłoszone od razu w nocy. Pokój zmieniony, ale wiadomo jak jest. Teraz jedyny dylemat to co z tymi rzeczami. Z hotelu zamówiony jakiś deratyzator. Jak potwierdzi że pluskwa o 12 dziś to będzie oczywiście zwrot za pokój.

Dla osób które myślą że takie rzeczy tylko w ośrodku Marysieńka koło Radomia - 4-gwiazdkowy hotel w samym centrum Warszawy :).