Wpis z mikrobloga

Boże, mój mistrz zmiany to taki kozak. Nic nie gada, nie rzuca się, zazwyczaj spokojny. Jest moim przełożonym rok a może dwa razy był poddenerwowany sytuacja w pracy i coś krzyknął ze złości. Ok da się zrozumieć, ludzka sprawa, bo dostaje za nas zjebki od góry jeśli coś idzie nie tak. A tak to przyjdzie w słuchawkach popatrzy, zagada, nie sądzi się o nic. Z urlopem nie ma problemu. Premii nie bierze, a jak się coś zjebe to bierze symbolicznie, że nawet się nie odczuje. No złoty człowiek. Spokojnie mi się tu robi u niego, fajny typ xD
  • 50
mistrz zmiany


@anonekxd: u Nas też byli spoko, ba, sam byłem jednym z nich () mnie starszy nauczyli, że taki kierownik to ma być, ale tak jakby go nie było ( )