Wpis z mikrobloga

#wynagrodzenie #samorzady #pieniadze
Dlaczego przez niemal wszystkie samorządy w Polsce przetacza się fala 50-60% podwyżek dla wójtów, burmistrzów i prezydentów? Część osób niezaznajomionych w temacie może myśleć, że lokalni politycy postanowili uciec przed inflacją i za porozumieniem z radnymi podwyższają sobie w sposób istotny wynagrodzenia. Prawda jest nieco inna. Okazuje się bowiem, że za wszystkim stoi... PiS :-) Z nieoficjalnych informacji wynika, że członkowie PiS, którzy pełnili funkcję wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast, coraz częściej narzekali w centrali partii na to, że ich wynagrodzenia były zbyt niskie względem wynagrodzeń innych członków PiS, którzy zamiast do samorządu trafili do zarządów spółek Skarbu Państwa. Kierownictwo PiS miało już dość narzekań ze strony "partyjnych dołów" ulokowanych w samorządowych magistratach. W konsekwencji w sierpniu w Sejmie przeforsowano projekt ustawy (za było 229 posłów z PiS), który zdefiniował pojęcie "minimalnego wynagrodzenia" dla samorządowych włodarzy. Ustawa ta, po drobnych korektach w Senacie, została następnie podpisana przez prezydenta Dudę (w dniu 30 września br.). W konsekwencji rady gminne i miejskie w całej Polsce uchwalają teraz nowe prawo lokalne, które podwyższa wynagrodzenia lokalnym włodarzom. Wszystko po to, aby być zgodnym z ustawą. Komunikacyjnie i wizerunkowo wygląda to słabo. Ale cóż - takich mamy obecnie ustawodawców.

A jak to wyglądało w Pelplinie opisałem szczegółowo tutaj: Burmistrz Pelplina z nowym wynagrodzeniem. Radni podjęli decyzję na podstawie zmienionego prawa