Wpis z mikrobloga

#pasta #parafraza #panwitek #krosno

Jest pewien człowiek, który nazywa się Pan Witek. Wszyscy go znają i on też wszystkich zna. Pewnego razu założył się z szefem ze wszystkich zna i mu to udowodni.
Pan Witek: Podaj jakąś osobę i ci udowodnię, że ją znam
Szef: No dobrze. Jestem pewien, że nie znasz Piotra Przytockiego, prezydenta Krosna.
Szef z Panem Witkiem idą do Urzędu Miasta no i mówi do Przytockiego.
Pan Witek: Siema stary! Kope lat.
P. Przytocki: Dzień dobry Panie Witku, mój przyjacielu.
Na to szef mówi.
Szef: No OK. Prezydenta Krosna mogłeś znać bo to polityk, a Ty jesteś twarzą Krosna, ale na 100% nie znasz Andrzeja Dudy.
Jadą razem do Pałacu prezydenckiego i podchodzą do prezydenta.
Pan Witek: Cześć kolego jak tam żyjesz?
Andrzej: Dobrze Panie Witku, a co u Pana?
Szef: Dobrze mogłeś znać Dudę bo jest prezydentem , ale na pewno nie znasz Franciszka.
Lecą do Watykanu stoją na placu św. Piotra.
Pan Witek: Ty tu poczekaj a ja pomacham ci z tamtego balkonu z papieżem.
Jak już Pan Witek pomachał szefowi z szedł na dół szefa zabierała karetka pogotowia. Pan Witek podchodzi do szefa i mówi.
Pan Witek: Szefie co się stało?
Szef: Jeszcze zniosłem to, że pomachałeś z Franciszkiem z tamtego balkonu, ale nie wytrzymałem gdy podszedł do mnie jakiś mały Wietnamczyk i spytał się kto stoi obok Pana Witka.