Wpis z mikrobloga

Bombardowanie Drezna:

W nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku, gdy mieszkańcy Drezna cieszyli się ostatnimi chwilami karnawału, w kilku falach nadleciało ok. 800 brytyjskich bombowców Avro Lancaster. Nie napotkały oporu. Niemieckie lotnictwo było zdziesiątkowane, a RAF skutecznie korzystał z osłony antyradarowej. Samoloty naprowadzające bez problemu namierzyły Drezno ok. godziny 22:00. Celem były dworzec i węzeł kolejowy, skąd wyruszały transporty wojska na fronty wschodni i włoski. Na przedmieściach znajdowały się fabryki produkujące karabiny i okręty do desantowania czołgów. Powinny ucierpieć przede wszystkim zakłady Kelle and Hildebrand zajmujące się produkcją dział i oprzyrządowania U-Bootów czy zakłady Goehle Werk produkujące elementy artyleryjskie. Tymczasem flary naprowadzające zrzucono na stadion, zabytkowe stare miasto i osiedla mieszkaniowe.

Ponad 200 Lancasterów zrzuciło kilkutonowe bomby burzące oraz 200 tys. ton bomb zapalających, rozpętując w mieście piekło. Po kilku godzinach, gdy strażacy gasili pożary, a ludzie gromadzili się na ulicach, nadleciało ponad 500 bombowców i przeprowadziło jeszcze potężniejszy atak. Bombardowanie falami to strategia Luftwaffe, którą zainspirował się Harris.

Rozpętała się burza ogniowa przypominająca płonący huragan, a ogień zasysał cały tlen z okolicy. Wiatr wyrywał drzewa i wsysał wszystko w płomienie. Źródła piszą o dzieciach wyrywanych z rąk rodziców i wciąganych w ogień. Nie można było zostać w budynkach, bo zawalały się jeden za drugim. Ci, którzy ukryli się w piwnicach, upiekli się jak w piekarniku, bo gorące powietrze przemieszczało się tam znacznie szybciej.

Chwytają się bruku, latarni, koszy na śmieci, wszystkiego. Gorący podmuch zrywa z nich ubrania. Temperatura burzy ogniowej sięga 1500 stopni Celsjusza. Rynsztokami płyną strumienie roztopionego metalu. Ogień wysysa tlen, a zmiany ciśnienia spowodowane piekielną burzą rozrywają ludziom płuca.


Ci, którzy szukali schronienia w rzece, ugotowali się żywcem. Nie można też było uciekać ulicami, bo topiły się kostka brukowa oraz asfalt, w których grzęzły nogi. Ludzie dusili się z braku tlenu, umierali zatruci oparami.

Płonące kwartały miasta wyrzucają na ogromną wysokość masy rozgrzanego powietrza i jednocześnie zasysają chłodniejsze powietrze z dołu. Tworzą się ogniowe huragany. Prędkość powietrza wirującego wokół gigantycznego ogniska dochodzi do kilkuset kilometrów na godzinę. Ludzie są porywani gorącym wichrem i ciskani w samo centrum inferna. Ci znajdujący się na ulicach wyglądają, jakby niewidzialny magnes wciągał ich do piekła – czytamy na Polimaty.pl.


Tysiąc osób zdołało dotrzeć do głównego schronu. Później ratownicy odkryli, że był wypełniony zielono-brązową mazią i kośćmi. Ludzie po prostu stopili się jak wosk.

Na poniższym zdjęciu ofiary bombardowań Drezna, czekające na kremację.

Źródło: https://stanwiedzy.pl/historia/historia-alianci-bombardowanie-drezna/

#historia #ciekawostkihistoryczne #iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #niemcy
maciorqa - Bombardowanie Drezna:

W nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku, gdy mieszkańc...

źródło: comment_1638964573uj4h1x4XWvokckP7A859jZ.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 19
@maciorqa: "Ponad 200 Lancasterów zrzuciło kilkutonowe bomby burzące oraz 200 tys. ton bomb" - czyli jeden Lancaster ładowność 1000 ton bomb, niezła technologia...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
@maciorqa: mając ładowność od 6 do 10 ton, 200 bombowców musiałoby wykonać ponad 100 nalotów aby tyle zrucic. Wydaje mi się że po prostu chodzi o 2000 ton co nie brzmi tak spektakularnie
  • Odpowiedz
@maciorqa: o ile sama historia jest mi z grubsza znana to ten ten tekst wydaje się conajmniej niedorobiony

Na przedmieściach znajdowały się fabryki produkujące karabiny i okręty do desantowania czołgów.

jakie okręty do desantowania czołgów? niemcy w ogóle mieli plany desantu czołgów po fiasku bitwy o anglię?

Nie można też było uciekać ulicami, bo topiły się kostka brukowa oraz asfalt

kostka brukowa może się stopić?

200 tys. ton bomb zapalających
  • Odpowiedz
13 września 1939 roku miał miejsce ćwiczebny nalot i bombardowanie Frampola przez Luftwaffe. Miasto nie miało znaczenia militarnego. Układ ulic rynku po prostu przypominał tarczę na której niemieccy piloci mogli potrenować rzucanie bomb. Zabili około 1500 cywili i doszczętnie zniszczyli miasto.
  • Odpowiedz