Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@Goronco: no ogólnie to mnie jak miałem ~15 lat paliło wszystko w kfc, a teraz to nie czuję już tego, także z wiekiem się zmienia percepcja ostrości.

Aczkolwiek dalej nie rozumiem ludzi którzy lubią pikantne, to trzeba być masochistą. Pewnie potem w łóżku chcą żeby ich baba biła po penisie skoro lubią czuć ból xD
  • Odpowiedz
@Goronco: Nie jestem jakimś fanem ostrości, nie zalewam sobie wszystkiego ostrymi sosami ale do potraw dodaje szczyptę płatków chili czy odrobinę pieprzy cayenne, ale grander dla mnie nie jest ostry. Taki normalne aby każdy mógł zjeść. Ostrość na poziomie pikantnego keczupu. Nawet różowa je bez narzekania.
  • Odpowiedz
@Goronco ja musze przyznać że często chodziłem do fastfoodów. Od jakiegoś czasu przejadło mi się to gówno. Nigdy po tym jedzeniu nic mi nie było i jadam tam teraz tylko awaryjnie w trasie. Albo zeszli z jakością albo zwyczajnie zjadłem tyle tego syfu że już mi się nie chce tego jeść xD aha no i ceny poszły do góry. Wolę już iść na domowy obiad niż tam bo zapłacę tyle samo
  • Odpowiedz
@Alakecz: kapsaicyna zawarta w ostrym jedzeniu sprawia że produkcja hormonu szczęścia jest wyższa, po zjedzeniu czegoś ostrego masz lepszy humor ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja np przypłaciłem to problemami z żołądkiem i 3 gastroskopiami w tym roku, nie polecam ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Mroczna_Pyra: no ale jedzenie ostrych sosów powoduję u mnie duszności, kaszel, łzawienie, silny wodny katar, także endorfiny nie są za bardzo wyczuwalne xd
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Goronco: ostatnio z różową zamówiłem z KFC kubełek ostrych stripsów. To co się odwalało z moim żołądkiem to jakiś dramat. Mięso było maczane w czymś ostrym i zapewniło mi 3 dni doznań ognia z dupy na kiblu i bólu trzewi. Co za każdym razem próbuje się jednak przekonać to coś takiego. Imo MCD>KFC
  • Odpowiedz