Wpis z mikrobloga

@obey: ja miałem taki średni okres w małżeństwie jak się też przypadkiem wybraliśmy do kina i.... popłakałem się, chociaż zazwyczaj nie pękam.

Później oglądałem jeszcze raz czy też dwa... nazwijmy to podejściem do obejrzenia i już nie robił na mnie tak dobrego wrażenia.. jakoś tak wszystko się dłużyło, znałem zaskoczenie..
No ale i tak polecam