Wpis z mikrobloga

Jestem w szoku, jak wielka cenzura panuje w necie. Srovid i NOP, to wiedziałem. Protesty inne niż lewicowe, to samo. Dziś przy świątecznym stole przy wódeczce gadaliśmy o newsach ze świata. Teść rzucił, że Biden był u Papieża i się zesrał w gacie. Pośmialiśmy się, ale teściu się zarzekał, że o tym czytał. No to próbowałem wygooglować i ni chu ja. Nawet nie było nic o wizycie Bidena u Papieża. Zero aktualnych wyników dot. Bidena i Papieża. Teściu dalej sie upiera. I co? Zmieniam na duck duck i tam pokazuje mi artykuł o tym w Najwyższym Czasie. O ile źródło nie najlepsze, to w środku coś co mnoe zmroziło. Okazało się, że obecnie w USA na Twitterze najpopularniejszy tag dotyczy osranych gaci Bidena. Nawet jeżeli to wszystko bzdura, to Google nie dało mi nawet prawa poszukać plotek o tym i samemu ocenić, czym żyje USA. Smutne to czasy, że nie można nawet w wyszukiwarce szukać tego, co mi się podoba.

#cenzura #google
  • 6
że obecnie w USA na Twitterze najpopularniejszy tag dotyczy osranych gaci Bidena


@iighlaq_alhabl: małe sprostowanie: nie obecnie a w listopadzie, ale reszta się zgadza

Generalnie wygląda mi to na walkę z fake newsami - cel jak najbardziej właściwy, bo (szczególnie w USA) dezinformacja za pomocą mediów społecznościowych stała się potężnym narzędziem w politycznej grze. Też mam jednak wątpliwości, czy filtrowanie wyników wyszukiwania to właściwy sposób zwalczania tego problemu. Na pewno bardzo