Wpis z mikrobloga

Pewnie wszyscy kojarzą piosenkę zespołu Lady Pank „Tańcz głupia, tańcz” i znają słowa zawarte w tym utworze:
"U "Maxima" w Gdyni, znów cię widział ktoś, Sypał zielonymi, mahoniowy gość...". Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale klub "Maxim" rzeczywiście znajdował się w Gdyni. Był to ekskluzywny lokal o powierzchni 740 m kw, który powstał na przełomie lat 70' i 80'. Wewnątrz znajdowały się dzieła sztuki, stylowe meble, scena, kilka barów, przez szybę widać było morze i orłowskie molo, w jednej z sal nawet rosło drzewo, którego korona wystawała ponad dach. Drink kosztował tu tyle, ile wynosiła przeciętna pensja, a butelka szampana - 1,5 mln zł. Pod wejście do "Maxima" w tamtych czasach podjeżdżały najbardziej luksusowe limuzyny.
Tak się składa, że kilka tygodni temu udało mi się odwiedzić to miejsce. W tym momencie lokal już wcale nie przypomina tego z dawnych czasów, wszędzie walają się śmieci, pobite butelki i pomieszkują w nim także bezdomni. Tak szczerze powiedziawszy w tym lokalu na dzień dzisiejszy nie ma nic zachwycającego, poza salą z wystającym uschniętym drzewem ponad budynek. Cieszę się jednak, że udało mi się odwiedzić to jakby nie było kultowe miejsce. Link do znaleziska znajduje się Tutaj

Zapraszam do obserwowania mojego tagu #szaryburekfoto pod którym wrzucam zdjęcia z miejsc opuszczonych.
Mój blog / Fanpage / Instagram

Zainteresowanych moimi znaleziskami wołam w komentarzach.

#fotografia #opuszczone #trojmiasto #podrozujzwykopem #polska #ciekawostki
nightmeen - Pewnie wszyscy kojarzą piosenkę zespołu Lady Pank „Tańcz głupia, tańcz” i...

źródło: comment_1641149858L41hqizFVEjHd0ZBkwHvSx.jpg

Pobierz
  • 36
@nightmeen zejdźmy na ziemię, owszem, drink mógł kosztować sporo, ale mówimy o wczesnych latach 80. 1.5mln złotych kosztował dom lub kilka dużych Fiatów. Bez przesady. Klientela tego lokalu to byli głównie cinkciarze, mafia i goście zagraniczni. Każde większe miasto miało taki lokal. Ja byłem wtedy małolat, ale znałem starszych od siebie chamów, którzy chodzili tam po wypłacie szukać szczęścia, bo były tam też automaty, ruletka i #!$%@?.
@ElMagiko: Gdynia w czasach PRL to nie było miasto jak każde inne. To było miasto portowe i wiązało się to z całą masą przywilejów. Można było tutaj załatwić więcej i w związku z tym kręciło się tutaj dużo ciekawych ludzi z dolarami.
To nie był lokal mafii, bo mafia w latach 80 nie istniała jako taka. Przesiadywały tam lokalne elity, cwaniacy i artyści.
Zresztą znany gangster Nikoś, zaczynał tam miastową karierę
@kyloe: jeszcze z kultowych miejsc Trojmiasta w tym samym dialogu, nieci później jest mowa o tym, że najlepsze dupy w Troimiescie są w Non Stopie. Lokal znajdował się za nie istniejącym już dzisiaj, przebudowanym przejściem dla pieszych na Monte Casino, tuż przed wejściem na molo. Nieco po jego zamknięciu w tym samym miejscu przez kilka lat funkcjonował klub „Euforia”, a teraz już nie wiem co tam jest, dawno nie byłem (