Wpis z mikrobloga

Trafienie na ten tag było początkiem czegoś nowego i ciekawego w moim życiu, czegoś w stylu powoli rozwijającej się pasji, która szybko opróżnia mój portfel, ale spoko, radzę sobie. Ostatnio ze względu na często ciekawe podejście do perfum, mój nos zaczął skręcać w kierunku zapachów z Bliskiego Wschodu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Portfel łapie oddech, bo to nie nisza, a często zapachy całkiem tanie i nietypowe i ładne.
Nie jestem wybitnym znawcą, ale trochę zapachów już wywąchałem i zauważyłem, że nie ma tu jednego tagu, który dotyczy arabskich zapachów, w związku z tym otwieram tag:

#perfumyarabskiegoksiecia

i wrzucam pierwszą recenzję. Zapraszam również wszystkich do korzystania z tego prawdziwie orientalnego, arabskiego i mam nadzieję wkrótce - bogatego ilością recenzji tagu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Lattafa - Opulent Oud

Lattafa chyba na tagu nie jest jeszcze tak znaną marką jak Rasasi albo Swiss Arabian, mimo wszystko kilka zapachów ma pewnie tu swoich fanów.

Opulent Oud kosztował mnie 56,80 zł za 100 ml.

Za niecałe 60 zł dostajemy zapach, który jest ładnie zapakowany - w karton, pokryty czarnym zamszem, albo czymś w tym stylu. Jest naprawdę bogato jak za taką cenę. Spoko, zdejmuję folię, otwieram pudełko i wyciągam butelkę.
Wow. Zdecydowanie ładna, czarna, z wzorkami, z wklejonym pozłacanym pieniążkiem Lattafy. Jedyne, do czego można się minimalnie przyczepić, to korek, jest plastikowo-złoty, ale dobrej jakości. Bez problemu można podnieść perfumy łapiąc za niego. Nie klika przy zamykaniu, ale mocno trzyma. Nie jest też korkiem, który jest typowym szajsem w stylu Boucheron Jaipur (pdk). Spray jest całkiem niezły, nie mogę się do niczego przyczepić. Nie cieknie, nie strzela tak mocno jak Versace, generalnie jest ok.

Źródła mówią, że zapach jest podobny m.in. do Giorgio Armani Prive Oud Royal, Louis Vuitton Ombre Nomade czy znanego na tagu Swiss Arabian Shaghaf Oud. Pierwszych dwóch nie wąchałem, o trzecim wspomnę później.

Dobra. Tyle tytułem wstępu. Teraz jak to pachnie. Na początku, zaznaczam, że nie wąchałem drogiego oudu, ale napiszę moje wrażenia.

Początek jest mocny, bardzo mocny, generalnie wg portali, które znamy, otwiera się cynamonem i szafranem. Dla mnie ten mix jest całkiem ciekawy i ładny. W zasadzie, dla mnie to pachnie jakimś owocem, coś jakby pomiędzy śliwką a wiśnią, porzeczką? Otwarcie jest mocne i intensywne. Dla mnie też jest trochę dziwne, bo intensywność jest naprawdę mocarna, bardzo przyprawowa, a jednak trochę owocowa. Naprawdę nie wiem jak to porównać. Jakiś słodki sok albo kompot, jakiś syrop. którego słodkość jest gdzieś w tle, który w dodatku jest nieźle przyprawiony. Jest też pewnie trochę syntetycznie, ale wg mnie to nie przeszkadza.

Po jakimś czasie zapach przechodzi w różę i oud, i tu jest wg mnie główne podobieństwo do Shaghaf Ouda (GA i LV nie znam, więc się nie wypowiadam) - które wyczułem dopiero za którymś podejściem do Lattafy. Większość z Was kojarzy Shaghafa i wie, że jedna butelka starcza na trzy pokolenia, że po dwóch strzałach na rękę trzeba ją szorować do kości xD.
Lattafa jest łagodniejsza, ja wyczuwam w tle trochę różę, taką arabską, nie wiem jak to określić, ale jakby pylistą, gęstą.
Na pierwszym planie jest dużo oudu, który pachnie dla mnie trochę ciężko do zdefiniowania, trochę słodko, owocowo, minimalnie dymnie. Gdzieś w tle też pojawia się minimalna ilość wanilii i dymu. Mimo wszystko - całość jest ładnie ze sobą połączona. Nie jest tak męcząca jak w Swiss Arabian.

Końcówka jest chyba najłagodniejsza. Ja w zasadzie nie wiem, kiedy przestaję je czuć, myślę, że to jakieś 4 godziny od aplikacji, ale... Opulent Oud nie znika. W drugi dzień świąt, po jakichś 7-8 godzinach (5-6 strzałów) usłyszałem - ale intensywnie pachniesz, ciężki ten zapach. Głównie wanilia, ambra, wygasający oud, trochę piżma i paczuli. Jest całkiem przyjemnie, ale nadal dla mnie bardzo orientalnie i ciągle trochę owocowo. Ładnie i nietypowo.

Podsumowując:
Zapach ciemny, trochę skrajny, bardzo orientalny - w żaden sposób nieporównywalny z mainstreamem.
Pora roku - zima, chłodna jesień.
Dla kogo - wg mnie unisex, chociaż mocno skręcający w męską stronę.
Trwałość - 8/10
Projekcja - 9/10
Cena/jakość - 10/10

Ogólna ocena 9/10 - oczywiście skala dla arabskich śmierdzieli ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Za 60 zł nic tylko brać. Zwłaszcza jeśli lubi się nietypowe zapachy, nietypowe podejście do tego jak można pachnieć i wszelkie #perfumyarabskiegoksiecia

Fragrantica Link
Parfumo Link

#perfumy
maciejunio - Trafienie na ten tag było początkiem czegoś nowego i ciekawego w moim ży...

źródło: comment_16413428431Mhaub9ONy2eErnSllzKSp.jpg

Pobierz
  • 6
@maciejunio: Fajnie opisane. Badaj ten kierunek dalej, bo warto, Jest na naszym rynku kilka ciekawych zapachów. Tylko ostrzegam, jeżeli Twój nos na dobre skręci w kierunku zapachów arabskich, to będzie Cię to drogo kosztować . "Prawdziwe" arabskie perfumy to zaczynają się od linii Boruzz od Rasasi. Potem jest np. Yas, Al Qurashi, Khaltat czy Hind Al Oud, Jakością i naturalnością biją większość marek europejskich, a ceny są porównywalne. Dopiero poznanie ich