Wpis z mikrobloga

@pieczony_szczur_z_ogniska: tzn ja zawsze lubiłam roślinki, ale swego czasu nie miałam warunków na to. Po przeprowadzce mogłam zaszaleć. Często jest tak, że widzę jakąś bidulę w sklepie i aż żal mi jej nie wziąć () a satysfakcja przy każdym nowym listku jest ogromna. Poza tym moi rodzice są też mocno w roślinki więc często o nich gadamy i wymieniamy się jakimiś.