Wpis z mikrobloga

#jakpokochalamgangstera
#netflix No i jak? No tak średnio. Poprzedni film Kawulskiego oceniłem jako fajne gagnsterkie popularne kino, które się da robić w Polsce nie schodząc do poziomu vegi czyli wulgaryzmu i obleśnosci do potęgi. Tu ciagle jest to trzymane, ale mniej niż poprzednio. Już się pojawiają sceny dające absmak, sa przesadne sceny seksu nic nie wnoszącego do fabuły. Natomiast nie jest to główny problem tego filmu. Tym jest przesada i brak umiaru Kawulskiego. Wszystkiego jeszcze dużo. Film jest mega długi. 3h i mnóstwo scen, które można by wyrzucić skrócić. Tu wyszło chyba amatorka Reżysera. On bardziej kocha te sceny które nakręcił ( i ciężko mu je wyrzucić) niż cały odbiór filmu. Za dużo narracji z offu czy od bohaterów. Ja to lubię, ale w tym filmie nie ma momentu na zastanowienie. Zaraz ktoś tłumaczy o co chodzi. Za dużo muzyki. Jak poprzednio, ja lubię filmy z muzyka i nośnymi kawałkami. Tylko powinno być ich 5-7 a tu jest z 25. Za dużo charakteryzacji. Fajnie są oddane lata 80-90, ale poza głównymi bohaterami to razi tandetą. Widać te peruki, doczepy, stroje. Nie ma w tym naturalności. Za dużo aktorstwa. Kawulski chyba chciał pokazać, ze koleś od MMA może robić filmy z gwiazdami aktorskimi. Natomiast największa aktorsko postać ( Janda) pasuje tam jak kwiatek do kożucha. Jest sztuczna, irytująca i grająca tak jakby czytała audiobooka. W sumie jestem pewny, ze 99% tekstu odczytała na raz w studiu z kartki. I największy zarzut: film nie klei sie. Jest mega ciekawa postać i historia, ale brakuje w tym jakiegoś nerwu, spójności. To sa sceny po scenach. Kawulski za bardzo uwierzył ze już jest w 100% reżyserem i scenarzysta. Im szybciej zrozumie, ze fajnie mieć zawodowca obok, który wytnie mielizny scenariusza, pomoże w montażu, zastopuje go czasem - tym będzie lepiej dla niego. Szczególnie, ze ma oko do historii, ma świetnych operatorów, ma budżety, ma aktorów. Ma dwie opcje. 1 pójść w stronę kina popularnego na poziomie ( typu Pasikowski z czasów Krolla czy Psów) 2. Schlebiać najgorszym gustom i iść w stronę Vegi i tego szlamu, który wypluwa on z siebie.
  • 3
@Xemm: film do połowy miał potencjał, coś się kleiło, coś się działo, potem druga połowa dramat. Po tym jak ta babka powiedziała, że wciągnął kreskę i to znaczyło początek końca, wiedziałem że go gangusy zastrzelą