Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1048
Do dziś pamiętam, jak byłem mały, wymyśliliśmy zabawę z kuzynem: wzięliśmy dwa fotele i je odwróciliśmy jeden przy drugim tak, by były skierowane w sufit, następnie założyliśmy kaski rowerowe i ubraliśmy jakieś specyficzne ciuchy z szafy, a na koniec zamontowaliśmy dżojstik między fotelami. To była zabawa w start rakiety kosmicznej i podróż w gwiazdy, omijaliśmy asteroidy, strzelaliśmy do wrogów. Byłem takim gówniakiem, a do dziś pamiętam, jak fajnie się bawiliśmy i nikomu nie przeszkadzało wtedy to, jak bardzo jest to nudna i absurdalna zabawa, bo wyobraźnia działała i my serio czuliśmy się jak w rakiecie kosmicznej. ¯\_(ツ)_/¯
  • 35
Byłem takim gówniakiem, a do dziś pamiętam, jak fajnie się bawiliśmy i nikomu nie przeszkadzało wtedy to, jak bardzo jest to nudna i absurdalna zabawa, bo wyobraźnia działała i my serio czuliśmy się jak w rakiecie kosmicznej.


@chlodna_kalkulacja: dzisiaj tez nikomu nie przeszkadza bo tak samo wtedy jak i teraz nikt z boku nie wie co #!$%@?. Jezeli komus przeszkadza to tobie samemu
  • 14
@chlodna_kalkulacja wczoraj moi bratankowie znaleźli u mnie wielkie kartony, ustawiły sobie jeden za drugim, wsiedli do nich i mówią "ciuch, ciuch, wsiadać, jedziemy pociągiem" xD fajny to widok, ale od razu skomentowałam, że "dzieci mają wyobraźnię, aż miło się patrzy" A najlepsze, że chciał pociąg wziąć ze sobą... Bo w domu takich kartonów nie mają xD
@chlodna_kalkulacja: a najgorsze bywało to, że jak się chciało pobawić w coś takiego za drugim razem, nawet w odstępie paru dni, to bywało, że to już nie było to samo...


Bo to okoliczności i intencje są najważniejsze w jakimkolwiek działaniu. A ciężko jest powtórzyć a co dopiero wymusić.
@chlodna_kalkulacja: Ja miałem obserwatorium i bazę na drzewie na wysokości 3 metrów niedaleko domu ale nie na moim prywatnym terenie i każdy mógł ją zająć do którego prowadziła lina z węzłami po której tylko nieliczni potrafili wejść ale próbować mógł każdy. Po całych dniach tam siedzieliśmy z kumplami i strzelaliśmy z procy, łuku i pukawek myśląc że jesteśmy snajperami, indianami albo piratami jak ktoś kupił lornetkę na odpuście, potem graliśmy w