Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 40
13 523 + 42 + 6 + 22 + 22 = 13 615

Aktualizacja ostatniego tygodnia.

Po jakże ciekawych przygodach z 10 dnia miesiąca związanych z pewnym zgromadzeniem religijnym, wtorek obudził Warszawę temperaturą dochodzącą do -8 stopni Celsjusza. Ale jak mawiają południowo-afrykańscy szamani: „Isuphu yenkukhu” - czyli nie ma złej pogody na rower. No dobra, sprawdziłem i „Isuphu yenkukhu” tak naprawdę znaczy „rosół z kury”, co nie zmienia faktu, że w kwestii rowerów szamani mają 100% racji. W związku z tym nie przejmując się zupełnie aurą, założyłem na siebie kilka warstw odzieży i udało mi się uzyskać całkiem przyzwoity komfort termiczny. Na pierwsze 10 minut jazdy… ¯\_(ツ)_/¯ Niestety w ciągu dnia przyplątało się jakieś choróbsko, objawiające się atakami kichania, gilem po pas i generalnie samopoczuciem ofiary kolizji z TIRem. Dlatego też popołudniowy powrót z fabryki odbył się tempem wiejskiej baby z zakupami - ale przynajmniej dojechałem. Niestety przez tę zarazę resztę tygodnia nie czułem się na siłach, żeby wsiąść na rower - z nerwicy natręctw zostało tylko bieganie.

Sobota zaskoczyła okienkiem pogodowym. Tzn w kwestii słońca, bo temperaturą dalej nie rozpieszczała. Jako, że posiadam jednak życie rodzinne postanowiłem wybrać się skoro świt na #patoporanek, żeby wrócić do domu na śniadanie. O 6:37 wskoczyłem w ciepły pociąg, kierunek północny-wschód, tam gdzie musi być cywilizacja i wyskoczyłem z niego już po 30 minutach w Tłuszczu. Przez pierwsze kilka kilometrów mroźny wiatr, który jak zawsze wiał w twarz, powodował niemiłosierny dyskomfort. A potem przypomniałem sobie, żeby zapiąć kurtkę. Kolejne kilkadziesiąt kilometrów nie działo się nic specjalnego poza urokliwym wschodem słońca, ćwierkaniem ptaków i delektowaniem się prawie pustymi asfaltami i zmrożonymi #!$%@?. Przy okazji przejażdżki test bojowy przeszedł najnowszy nabytek - zimowe buty Fizik Artica X5. Tak, są całkiem wodoszczelne, co udało mi się zweryfikować wpadając prawie po kostki w kałużę, na której załamał się pode mną lód. Jednak w kwestii komfortu termicznego mocno się zawiodłem. W sumie nic ciekawego więcej by się nie wydarzyło, ale już prawie pod samym domem, postanowiłem zaliczyć pierwszą w tym roku glebę. Nie wiem jak to się stało, pamiętam tylko że dotknąłem manetki hamulca przed przejściem dla pieszych, a w następnej sekundzie padłem ofiarą grawitacji i podziwiałem horyzontalnie błękit nieba. Czyli faktycznie mróz powoduje, że potrafi być ślisko. Na sam koniec nabyłem drogą kupna „kruszanty”, które doskonale pasowały do kawy z żoną, która była gorąca. Kawa znaczy się, nie żona…

#rowerowyrownik #gravel #rower #ruszwarszawa

Skrypt | Statystyki
Pobierz
źródło: comment_1642350076WXu8x7yPdlx8B8BYgkP71l.jpg
  • 11
@Hipodups: No właśnie trochę się zawiodłem. Naczytałem się i naoglądałem wiele bardzo pozytywnych opinii o nich ale jeśli chodzi o trzymanie temperatury to porażka - zwłaszcza jak na buty, które mają "Artica" w nazwie.
Odsyłał ich raczej nie będę, bo w sumie wygodne, wodoszczelne. Wsadzę dodatkową zimową wkładkę (taką izolowaną i z "futerkiem") i powinno być ok. Ale szczerze, to letnie Fizik Terra X5 + wkładka + folia alu + ochraniacze
@fimino: W jakiś CCC, Deichmannach, czy Decathlonie można kupić takie uniwersalne wkładki zimowe do butów, które są od spodu izolowane folią aluminiową a z wierzchu mają "futerko". Do tego jeszcze dokładam od spodu więcej warstw z folii aluminiowej i to zdecydowanie polepsza komfort termiczny.