Wpis z mikrobloga

@Teofil_z_Polski:
Patrzysz na Kościół katolicki i wierzyć Ci się nie chce?
Paradoksalnie instytucja założona po to, by chciało się żyć i wierzyć, w Polsce raczej kojarzy się z wegetacją duchową i skandalem.
Jesteś w Kościele i wierzyć Ci się nie chce?
Paradoksalnie znając przynajmniej pobieżnie wartość tego czym jest nasza Współnota nie robimy nic, albo bardzo niewiele, aby tę wartość na nowo wykrzesać.
Możemy wszyscy nadal albo marudzić na Kościół, księży i i biskupów, albo chodzić na Msze i przyglądać się degrengoladzie.
Tyle że to głupie i na dłuższą metę nie do zniesienia. To także błąd zaniechania – pozostawienie bałaganu samemu sobie. Jest to też o tyle cyniczne, że od lat widać, że bez presji z zewnątrz władzy kościelnej nic się gruntownie nie zmieni.

Jeśli więc chcę żeby mój Kościół, w moim kraju się zmienił i odzyskał swój blask, a przy tym mam możliwość pisania i chęć działania – spróbuję. Tak po prostu czuję, że dłużej nie mogę siedzieć cicho i bić się ze swoimi myślami. Nie chce mi się też już dłużej czekać, że te sprawy załatwi ktoś inny, że pojawi się człowiek, który da do myślenia ludziom na tyle, że przyjdzie zmiana. To za bardzo irytujące, a ja charakter mam raczej choleryczny.

O czym chcę pisać? O sprawach, które są ze swej natury wspaniałe, ale z którymi obchodzi się tak, że nie działają właściwie. O pomyśle Jezusa z Nazaretu, który odmienił świat, a który dziś zdaje się tracić nie tylko impet ale i cel.

Jak chcę pisać? Do bólu logicznie i rozsądnie. Kościelnej nowomowy i trywialnych frazesów mam powyżej uszu. Nie będzie to pisanie na kolanach przed kościelnym majestatem, ale też nie mam zamiaru krytykować dla samej krytyki. Mam nadzieję, że wyjdzie sensownie, nie jestem autorytetem, ale może pobudzę autorytety do myślenia.

Jakie mam predyspozycje, żeby pisać o Kościele. Wykształcenie i doświadczenie. Jestem byłym księdzem, który od ładnych paru lat żyje w cywilu. Nie bój się jednak nie jestem zgorzkniałym facetem, który próbuje swoje życiowe błędy projektować na Kościół. O pisaniu myślę od kilku lat i sam ten pomysł musiał się we mnie przetrawić – myślę że jestem gotowy, by pisać konstruktywnie.

Dlaczego piszę pod pseudonimem? Główną moją aktywnością teraz na co dzień jest praca. Pisanie bloga to raczej wyraz mojej pasji. Jako, że nie chcę mieszać obu spraw, wolę występować pod pseudonimem. Zresztą większość Czytelników i tak mnie nie pozna osobiście, więc mogę się nazywać jakkolwiek. Teofil z Polski – to zdanie streszcza z grubsza kim jestem i chcę być – miłym Bogu człowiekiem z Polski.

Zapraszam do śledzenia moich wpisów.