Wpis z mikrobloga

Ej, bo mam ostatnio rozkminę. No bo wiecie, następuje ewolucja gatunków, zwierzęta rozmnażają się, przy czym potomkowie trochę różnią się od przodków. Z czasem te różnice zwiększają się na tyle, że powstają nowe gatunki, ale wszystkie gatunki (pies, człowiek, szympans, lis, żubr, bóbr, łoś) pochodzą z tego samego rdzenia. Tak więc jest możliwe, że na przykład ja i mój pies jesteśmy bardzo dalekimi kuzynami, a nasz wspólny przodek żył te miliony lat temu jako jakaś ryba czy inna bakteria. Idźmy dalej, to nie dotyczy tylko zwierząt, więc tak na przykład ziemniak, którego jem na obiad może być moim dalekim kuzynem. Czy to co mówię ma sens, czy #!$%@?ę głupoty?
#biologia #pytanie
  • 14
@Niewiemja: No na atomowym tak, ale nie fascynuje mnie to aż tak jak to, że na poziomie biologicznym wszyscy jesteśmy kuzynami (chyba). I mogę sobie (teoretycznie) narysować wielkie drzewo genealogiczne, w które wpiszę moje rodzeństwo, rodziców, kuzynów bliskich, dalekich ... i mojego psa.
@tytjan17: to też implikuje ciekawy fakt. Skoro przodek jest tylko jeden. To znaczy, że życie powstało na naszej planecie tylko ten jeden jedyny raz i nie musi być ono powszechnym stanem na innych planetach/układach/galaktykach, a lokalnym fenomenem.