Aktywne Wpisy
Kopyto96 +289
Ten typ to fenomen xD Wrzuca kilkanaście filmów w miesiącu, za każde lekko ponad milion wyświetleń, zbija pewnie grube siano przy takiej ilości i monetyzacji, a po prostu recenzuje obiektywnie żarcie. I to z reguły takie proste żarcie. I to jest proszę Państwa NISZA. On się w nią wbił.
Tak, nisza, bo po prostu każdy już się zdążył sprzedać i jeździ wypolerować berło za hajs xD Czyli nagrać, jakie to super jedzenie
Tak, nisza, bo po prostu każdy już się zdążył sprzedać i jeździ wypolerować berło za hajs xD Czyli nagrać, jakie to super jedzenie
daeun +71
Tatuaż jest fajny. Tak. Gdy masz naście lat, fiu-bździu w glowie, a Twoje życie to głównie impreski w towarzystwie YOLO koleżanek. XD
Pózniej przychodzi etap stabilizacji, z biegiem lat stajesz sie żoną, pozniej matką i dorabiasz się wnuków. Wtedy zaczynasz zauważać że ten czaderski motyw wilka, który był taki COOL w 2002 roku srednio już pasuje Tobie jako babci i kobiecie na stanowisku.
Zaczynasz wiec, podobnie jak Ewelina Lisowska, mysleć nad laserowym
Pózniej przychodzi etap stabilizacji, z biegiem lat stajesz sie żoną, pozniej matką i dorabiasz się wnuków. Wtedy zaczynasz zauważać że ten czaderski motyw wilka, który był taki COOL w 2002 roku srednio już pasuje Tobie jako babci i kobiecie na stanowisku.
Zaczynasz wiec, podobnie jak Ewelina Lisowska, mysleć nad laserowym
Cytat na dziś:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
1. Kochankowie wobec śmierci
Sylvia Plath
Dwa spojrzenia na prosektorium
(część druga)
W Breughla panoramie dymów i rzezi
Dwoje ludzi nie widzi żerującej na padlinie armii:
On w morzu jej niebieskiej satynowej
Szaty śpiewa w kierunku
Jej nagiego ramienia, a ona pochylona
Nad nim, kartkuje zeszyt z nutami.
Oboje głusi na dźwięk skrzypiec w rękach
Śmierci, rzucającej na ich pieśni cień,
Flamandzcy kochankowie kwitną jeden dzień.
Lecz spustoszenie utrwalone w obrazie oszczędza ten światek,
Delikatny, niemądry, w prawym dolnym rogu.
Cały obraz Bruegla
Detal o którym mowa w wierszu
2. Film na dziś:
Śmierć w Wenecji Viscontiego. Słynna adaptacja powieści Tomasza Manna. Wspominam tylko o niej, nie będę się rozpisywał, bo to tego rodzaju obraz, do którego nie ma sensu namawiać.
3. Śmierć starego arystokraty
Zamieszczę teraz obszerny, wyśmienity fragment z powieści "Lampart" Lampedusy. Spory, ale warto przeczytać, pewnie większość z was go sobie odpuści, ale nie mógłbym go bardziej skrócić... Naturalnie jeszcze bardziej warto przeczytać całą książkę.
Śmierć Zygmunta Augusta w Knyszynie, Jan Matejko
Dlaczego Bóg tak chciał, żeby nikt nie umierał ze swoją własną twarzą? Dlaczego z każdym tak się dzieje? Wszyscy umierają z maską na twarzy,
także i młodzi, także ten poszarpany żołnierz, także Paolo, gdy podnoszono go z chodnika z tą wykrzywioną, ściągniętą twarzą, a inni gonili w kurzu za wierzchowcem, który go zrzucił z siodła. A jeżeli w nim, starym, łoskot uciekającego życia był tak potężny, to co za grzmot musiał targnąć tymi biednymi, młodymi ciałami, w których zbiorniki życia opróżniły się tak nagle! Chciał się sprzeciwić za wszelką cenę tej niedorzecznej przymusowej maskaradzie. Czuł jednak, że nie da rady, że wzięcie do ręki brzytwy to byłoby to samo co niegdyś podniesienie biurka.
Fotela nie wystawiono już na balkon, Tancredi i Fabrizietto usiedli przy nim po obydwu stronach, trzymając go za ręce; chłopiec nie spuszczał z niego oczu, z ciekawością naturalną u kogoś, kto jest świadkiem pierwszej agonii, nic więcej - umierał nie człowiek, tylko dziadek, a to wielka różnica.
Michel Lock - Wilhelm I
Robił ostateczny bilans swojego życia, chciał wydobyć z olbrzymiego kopca popiołupasywów złote słomki szczęśliwych chwil. Oto
one: dwa tygodnie poprzedzające jego ślub, sześć po ślubie; pół godziny z okazji narodzin Paola, gdy rozpierała go duma, że przedłużył o gałązkę drzewo rodu Salina (ta duma była nieusprawiedliwiona, teraz o tym wiedział, pomimo to odczuwał ją wtedy, to fakt); niektóre rozmowy z Giovannim przed jego zniknięciem (powiedziawszy prawdę - niektóre monologi, kiedy to wydawało mu się, że odkrywa w tym chłopcu naturę podobną do swojej); wiele godzin w obserwatorium, gdy pogrążony był w abstrakcji obliczeń i w pogoni za nieosiągalnym. Ale czy owe godziny można było rzeczywiście umieścić w aktywach życia? Czy nie były one czasem przedwczesnym czerpaniem z owych radości, jakie niesie śmierć?
I także pierwsze godziny jego powrotów do Donnafugaty, poczucie tradycji i odwieczności wyrażone w kamieniu i wodzie, zamrożony czas;
beztroska strzelanina na niektórych polowaniach. Rzewna masakra królików i kuropatw, wybuchy serdecznego śmiechu w towarzystwie Tumea, kilka minut pobożnego ukorzenia w klasztorze wśród zapachu pleśni i konfitur. Czy było coś jeszcze? Tak, ale było to już tylko złoto pomieszane z popiołem: momenty wewnętrznego zadowolenia, kiedy dawał cięte odpowiedzi głupcom, radość, kiedy dostrzegł, żew urodzie i charakterze Concetty dominują cechy rodu Salina, kilka momentów miłosnego szaleństwa, zaskoczenie listem Araga, który winszował mu entuzjastycznie
dokładności obliczeń dotyczących komety Huxleya, dlaczegóż by nie? Publiczny aplauz, gdy otrzymał medal w Sorbonie, miły dotyk krawatów
z najcieńszego jedwabiu, czasem - zapach wyprawionych skór, ponętny wygląd spotykanych na ulicy kobiet, jak na przykład tej widzianej wczoraj
na dworcu w Katanii, która stojąc w tłumie w brązowej sukni i zamszowych rękawiczkach zdawała się wypatrywać właśnie jego umęczonej twarzy za brudnym oknem przedziału.
W mroku, który go ogarnął, próbował wyliczyć, ile czasu żył naprawdę. Jego mózg nie rozwiązywał już najprostszego rachunku: trzy miesiące, dwadzieścia dni, razem sześć miesięcy, sześć razy osiem - osiemdziesiąt cztery, czterdzieści osiem tysięcy... 840 000... Otrząsnął się: "Mam siedemdziesiąt trzy lata, z czego licząc z grubsza żyłem, naprawdę żyłem w sumie dwa... co najwyżej trzy lata. A cierpienia, nuda - ile
tego było? Nie warto się silić na obliczenia': cała reszta - siedemdziesiąt lat!"
Michel Lock - Friedrich III
4. Doświadczanie śmierci
Modne jest ostatnio tak zwane near-death experience Na koniec dodam więc świetny wiersz Kaczmarskiego w aranżacji muzycznej Mirosława Czyżykiewicza, który można by nazwać poetyckim opisem takiego doświaczenia.
Tunel
#kultura #sztuka #ksiazki #ksiazka #literatura #poezja #kaczmarski