Wpis z mikrobloga

@bezczelnydoberman: No nie do końca mi to nadal pasuje. Nie zostawia się takich małych dzieci. Serio. Fajkę do tego? Matka co urodziła i karmi?
Może i to wyparcie ale nie pasuje mi to logicznie. Takie dzieci NIE zostają jakoś cudownie „pod opieka lekarza” bo mama ma wyjść na fajkę czy do sklepu jak to powiedziałeś. Szczegolnie w takich czasach, raczej lekarze nie maja czasu na bycie opiekunka.
@NoMoRe: moja córka przez miesiąc leżała na intensywnej terapii noworodka. W czasach covidu. Przez ten czas mieliśmy z żoną łącznie 4 wizyty w tygodniu, jedną dwugodzinną i trzy jednorodzinne. Zatem mieliśmy 5 godzin tygodniowo (do podziału!) możliwości spędzenia czasu z córką. Pozostały czas była pod opieką pielęgniarek. Więc tak, takie rzeczy są możliwe. Zauważ, że jedno dziecko ma plaster na policzku który przytrzymuje wężyk (nie widać dobrze ze względu na jakość
@bezczelnydoberman: Ale jak sam zauważyłeś oni są w schronie pod szpitalem.
Nie rozumiem dlaczego na sile chcesz w te historie wierzyć. Ja po prosru MAM NADZIEJE ze moja wersja jest prawdziwa i ze jest to fake.