Powiedzcie mi, czy ja dobrze rozumiem, że pracując w Holandii w agencji (czyli za najniższą), to moje zarobki będą wyglądały następująco: minimalna 1725 euro brutto - 660 euro, 37,35% podatku dochodowego - 400 euro mieszkanie pracownicze, - 120 euro, bieda ubezpieczenie czyli na czysto zostanie mi miesięcznie 545 euro na przeżycie? #emigracja #holandia #praca
@Raciatek: Nie. Zazwyczaj na czysto, po podatkach i wszystkich kosztach masz na konto miedzy 350-600 euro tygodniowo. Czyli zarobisz na czysto na "przeżycie" miedzy 1200 a ponad 2k na łape
@ImperiumCienia: @ImperiumCienia: to dlaczego na każdej stronie wyliczenie podatku dochodowego wygląda tak, jakby miało mi zabrac pół wypłaty jak w powyższym przykładzie? O.o W sensie nie neguje sensu podatków, tylko samego wyliczenia. W sensie ulgi podatkowe są naliczane od razu? Wybacz za tę falę pytań, ale nie rozumiem tego.
@Tymariel: czyli teraz to wyglada tak: 1725 brutto - 400 euro mieszkanie = 1325 - 37,35% podatku czyli 495 euro - 120 ubezpieczenie i zostaje 720 euro. Ciekawe czy dobrze to liczę xD
@paragony: myślimy o good job, nawet jakieś oferty nam podsyłali. Mam ponad 23 lata.
@Raciatek: polecam xpo neuwegen, Albert hein, Jumbo elst i Brenda. Omijalbym Hilton meats. Jeśli jesteś nastawiony na ciężka pracę, mało luksusów i czystą egzystencje to spoko, coś tam zarobisz. Jeśli wyobrażasz sobie to jako wakacje, super zarobki, wygody i spokój, to zrezygnuj.
@paragony: nie liczyłem na super zarobki, ale na jakieś sensowne sumy. Wiesz, odłożyć coś na ślub w ciągu dwóch lat. Ja zwyczajnie nie umiem tego rozczytać, jak ja mam to liczyć. Jakbym zarabiał 1200 euro po odliczeniu mieszkania i podatków, z nadgodzinami i premiami zmianowymi, jak pisze @ImperiumCienia to nie widzę problemu, bo jadąc z narzeczoną koszty życia spadną (jestem pewien, bo jak byłem sam we Francji to wydawałem masę kasy
@Raciatek: dobrze liczysz, pracowałem w agencji co wysyłała ludzi do Holandii na właśnie takich warunkach jak piszesz. Warunki mieszkaniowe to tragedia i sama patola na około. Jak nie jesteś zdesperowany albo żyjesz tak że joincik po pracy i masz wszystko w dupie, to się nie oplaca
@PiotrFr no to sensowne podejscie xD Kto powiedzial, że odkladać 2 lata na ślub oznacza ze mamy żreć gruz xD Po to tyle czasu by odkładać kasę bes spiny, pożyć trochę za granicą.
@Raciatek: chodzi o to, że jeśli ten koszt ślubu jest takim obciążeniem to lepiej tą kasę inaczej spożytkować. Ale jak to mówią nie mój cyrk nie moje małpy
Chcesz jechać za granicę odkładać przez dwa lata na ślub?
@PiotrFr: Nie pierwsi i nie ostatni. Dla mnie też aż głupio się tego nawet słucha, ale co zrobisz. Niech robią co chcą. Ludzie na ślub odkładają, przyjeżdżają, bo kredyt albo bo komornik ściga. Ludzie 50-60 lat ze słabą znajomością języka wyjeżdżają, żeby dać pieniądze swoim "dzieciom" (które mają od 20 do 30 lat) i na ich domy i śluby.
minimalna 1725 euro brutto
- 660 euro, 37,35% podatku dochodowego
- 400 euro mieszkanie pracownicze,
- 120 euro, bieda ubezpieczenie
czyli na czysto zostanie mi miesięcznie 545 euro na przeżycie?
#emigracja #holandia #praca
1725 brutto
- 400 euro mieszkanie
= 1325
- 37,35% podatku czyli 495 euro
- 120 ubezpieczenie
i zostaje 720 euro.
Ciekawe czy dobrze to liczę xD
@paragony: myślimy o good job, nawet jakieś oferty nam podsyłali. Mam ponad 23 lata.
Jeśli jesteś nastawiony na ciężka pracę, mało luksusów i czystą egzystencje to spoko, coś tam zarobisz. Jeśli wyobrażasz sobie to jako wakacje, super zarobki, wygody i spokój, to zrezygnuj.
Chcesz jechać za granicę odkładać przez dwa lata na ślub?
Jeszcze lepiej. Ja wydałem na ślub może z 1500zl mimo, że mam więcej dniówki. Ale nie wyznaje zasady zastaw się a postaw sie( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale jak to mówią nie mój cyrk nie moje małpy
@Raciatek: Gdzie tak wychodzi?
Ja widze, że przy takiej minimalnej brutto zabierają ci lekko ponad 100 euro.
https://thetax.nl/?year=2022&startFrom=Month&salary=1725&allowance=0&socialSecurity=1&retired=0&ruling=0&rulingChoice=normal
Ja zarabiając minimalną, mieszkając na agencyjnym odkładałam miesięcznie średnio około 750-850 euro.
@PiotrFr: Nie pierwsi i nie ostatni. Dla mnie też aż głupio się tego nawet słucha, ale co zrobisz. Niech robią co chcą. Ludzie na ślub odkładają, przyjeżdżają, bo kredyt albo bo komornik ściga. Ludzie 50-60 lat ze słabą znajomością języka wyjeżdżają, żeby dać pieniądze swoim "dzieciom" (które mają od 20 do 30 lat) i na ich domy i śluby.