Wpis z mikrobloga

@zdupydomordyzaur997: Pamiętam, że była kiedyś jedna firma, która otwarcie w ogłoszeniach pisała, że działa w "uczciwym" modelu 75/25. Pewnie z tego szybko zrezygnowali, żeby nie #!$%@?ć ludzi ( ͡º ͜ʖ͡º)

Tak czy inaczej to tylko teoria, bo do większości dużych firm nie dostaniesz się bez pośrednictwa firm outsurcujących, zwłaszcza na B2B
@zdupydomordyzaur997: to raczej nie jest przeliczane per programista tylko per projekt. Klient i SH podpisują kontrakt na załóżmy 2 miliony dolarów na jakiś projekt i wypłacają to transzami wraz z postępem. Dla jednego deva będzie to 80/20 dla innego 50/50, często jak ktoś jest bazą wiedzy to jak jest ogarnięty i zdaje sobie z tego sprawę to moze dość mocno wyboostawac stawkę. Inaczej to wyglada w przypadku jakiegoś body leasingu gdy
pewnie zalezy od klienta - dla polskich marza jest mniejsza niz dla zagranicznych.
Marzy jest pewnie ok 50%, ale realnie firma zarabia max 5-10% - koszt pozyskania kliena, utrzymania i zatrudnienia programisty, biura, imprez integracyjnych, szkolen, bhp, zakupu sprzetu, obslugi ksiegowej, obslugi prawnej jest calkiem spory - kiedys slyszalem o kontraktowani, ktora obliczyla ten koszt na ok 4k/miesiac/osoba
Pracowałem w dwóch software housach i z tego co udało mi się ustalić to klient zazwyczaj dostawał fakture na 150-250% kwoty którą ja zarabiałem.

Polscy klienci mieli bliżej 150% a reszta 200%-250%.
@zdupydomordyzaur997: bardzo różnie, w dobrej kontraktorni średnio 50/50. Szczególne dysproporcje są na niższych stanowiskach, bo często klient płaci jak za deva/senior deva a dostaje juniora. Zdarzało mi się pracować z klientem, który płacił za dwóch juniorów po 2000 zł na dzień za głowę, a nie sądzę, że którykolwiek z nich miał na dzień więcej niż 700 jak nie mniej.