Wpis z mikrobloga

Rozmowy pokojowe w Stambule. Rosja zapowiada ograniczenie operacji pod Kijowem i Czernihowem. Rosyjskie posiłki ściągają do Donbasu i przegotowują się do ofensywny. Podsumowanie 34. dnia wojny ukraińsko-rosyjskiej.

1. Dzisiaj w Stambule odbyła się kolejna runda rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją. Gospodarzem rozmów był sam prezydent Erdogan, który spotkał się obiema delegacjami w formacie trójstronnym, zanim rozpoczęły się właściwe negocjacje, które były prowadzone już tylko między delegacjami ukraińską i rosyjską (bez udziału tureckich dyplomatów).

Fakt, że Rosjanie zgodzili się na rozmowy w Turcji to wyraźna zmiana stanowiska Moskwy. Jeszcze 7 marca, po trójstronnych rozmowach z udziałem Turków, minister Ławrow stwierdził bowiem, że rozmowy na Białorusi nie mają żadnej alternatywy i jeśli Kijów chce osiągnąć porozumienie z Moskwą to rozmowy muszą toczyć się na Białorusi.

Tymczasem trzy tygodnie później, mamy powrót do „formatu tureckiego”. To duża wygrana dla Erdogana, który od początku wojny chciał odgrywać rolę mediatora między Kijowem a Moskwą.

Co ciekawe w rozmowach wziął udział także Roman Abramowicz, rosyjski oligarcha. Już wcześniej – źródła ukraińskie – potwierdzały, że biznesmen – jako bliski znajomy Putina – odgrywa duża rolę w negocjacjach.

Jak informują źródła tureckie, rozmowy w Stambule toczyły się w dobrej atmosferze. Wypowiedzi członków rosyjskiej delegacji wskazują, że porozumienie może być już bardzo blisko – albo że Rosjanie prowadzą bardzo wyrachowaną grę i wykorzystują rozmowy do reorganizacji swoich sił (to bardziej prawdopodobne).


2. Po zakończeniu rozmów, członkowie rosyjskiej delegacji zapowiedzieli znaczne zmniejszenie swoich operacji wojskowych na kierunku kijowskim i czernihowskim. Ma być to jeden ze środków budowy wzajemnego zaufania między Ukrainą a Rosją. Jak stwierdził szef rosyjskiej delegacji, Władimir Miedinski, Rosjanie nie chcą w żaden sposób narażać Kijowa, gdyż właśnie tam zapadają kluczowe decyzje, które potem strona ukraińska przedstawia podczas rozmów pokojowych.


3. Jak donosi Agencja Reuters, ukraińska delegacja przekazała Rosjanom że Kijów jest gotów zrezygnować ze swojego dążenia do członkostwa w NATO i ogłosić neutralność Ukrainy.

W zamian Kijów żąda jednak, aby Rosja zaakceptowała prawo Ukrainy do dołączenia do UE. Ponadto strona ukraińska chce otrzymać gwarancje bezpieczeństwa – podobne do tych z art. 5 NATO. Wśród potencjalnych gwarantów takiej umowy wymienia się nie tylko Rosję, czy USA, ale także Turcję, Izrael, czy nawet Polskę.

Status Donbasu miałby być przedmiotem bezpośrednich negocjacji między Putinem a Zełeńskim, a status Krymu miałby zostać ustalony w drodze dłuższych negocjacji ukraińsko-rosyjskich, które mogłyby trwać nawet do 15 lat.

Rosyjska delegacja nie zareagowała od razu na ukraińskie propozycje. Rosjanie poinformowali Ukraińców, że przekażą ich propozycje Władimirowi Putinowi.


6. Siergiej Szojgu potwierdził dzisiaj wypowiedź gen. Rudskoja, który kilka dni temu stwierdził, że pierwszy etap „operacji specjalnej na Ukrainie” został zakończony, a Rosja przystępuje do swojego głównego celu – tj. „wyzwolenia Donbasu”.


7. Czy zatem mamy przełom, a wojna zbliża się ku końcowi? Nie tak szybko. Już od blisko 2 tygodni pojawiają się raporty o intensywnej reorganizacji wojsk rosyjskich. Rozpoczęło się od przedmieść Kijowa, gdzie Rosjanie zaczęli naprędce wznosić umocnienia polowe.

W weekend pojawiły się natomiast informacje, że Rosjanie zaczęli reorganizować swoje siły także pod Czernichowem. Opuścili tam część wysuniętych i trudnych do obrony pozycji. Rosjanie wycofali także swoje siły grasujące w okolicy Browarów, pod Kijowem. Ponadto zaczęto niszczyć kluczowe mosty, które mógłby zostać wykorzystane do ataków na słabe punktu rosyjskiej obrony.


8. Rosjanie mają zbyt małe siły, aby okrążyć Kijów, a co dopiero zająć ukraińską stolicę. Poszukują zatem innego frontu, gdzie mogliby odnieść duży sukces i polepszyć swoją pozycję negocjacyjną. Wybór padł na ukraińskie wojska pozostające na wschód od Dniepru. Rosjanie zdają się liczyć, że wydanie tutaj Ukraińcom wielkiej bitwy i zamknięcie sił przeciwnika w kotle, zmiękczy postawę rządu w Kijowie i – być może – doprowadzi do powstania wyłomu w ukraińskich liniach obronnych.

Siły rosyjskie mają jednak ogromny problem z forsowaniem rzeki Doniec (głównie w okolicach Izium) i wyjściem na ukraińskie tyły. Dlatego Rosjanie – kosztem innych frontów – potrzebują ściągnąć posiłki do Donbasu. Właśnie tej wielkiej ofensywie na ukraińskie tyły w Donbasie, ma służyć koncyliacyjna postawa rosyjskiej delegacji i ograniczenia ataków na Kijów i Czernihów.

Nagrania z Białorusi potwierdzają, że trwa właśnie zakrojony na szeroką skalę przerzut sił rosyjskich spod Kijowa i Czernihowa do Donbasu.

Moim zdaniem nie oznacza to jednak, że Rosjanie całkowicie wycofają się spod Kijowa. Rosjanie pozostaną prawdopodobnie pod tymi miastami, tak aby w każdym momencie być w stanie wznowić ostrzał artyleryjski ukraińskiej stolicy i siać dalsze zniszczenie i terror.

Dobrze tę rosyjską dwulicowość ujął sam szef rosyjskiej delegacji, Władimir Miediński, który stwierdził że ograniczenie ataków pod Kijowem nie oznacza jeszcze zawieszenia broni w tym regionie.

Niewykluczone, że wycofanie części sił spod Kijowa zmusi Rosjan do opuszczenia niektórych pozycji pod ukraińską stolicą. Zwłaszcza tego 15-kilometrowego korytarza, który Rosjanie wybili sobie na południe od miasta Irpień.


9. Wchodzimy w krytyczny moment wojny ukraińsko-rosyjskiej. Moskwa nie zrealizowała żadnego ze swoich strategicznych celów. W szczególności Rosjanom nie udało się obalić rządu Zełeńskiego. Teraz Moskwa zdaje się ostrzyć sobie kły na plan B – zniszczenie sił ukraińskich na wschód od Dniepru i przejęcie terenów tzw. Noworosji.

Moim zdaniem niewykluczone, że Kreml nadal nie zrezygnował całkowicie z planu instalacji marionetkowego rządu w Kijowie. Wiemy, że Rosjanie traktują negocjacje pokojowe jako okazję do reorganizacji swoich sił – widać to po koncentracji sprzętu w Donbasie. Nie można także wykluczyć, że Kreml liczy że okrążenie i zniszczenie dużych sił ukraińskich w kotle na wschód od Dniepru, stworzy wyłom w południowym froncie i przechyli szalę zwycięstwa na stronę Moskwy. Rosjanie zdają się uważać, że jeśli okrążą wystarczająco duże ukraińskie siły w Donbasie, to ukraińskie linie obronne na południu kraju całkowicie się załamią i w takich miastach jak Zaporoże, Dnipro, czy Połtawa, Ukraińcy nie będą już w stanie wystawić odwodów zdolnych do zatrzymania Rosjan.

Także podchodźmy do słów Szojgu i Rudskoja z dużym dystansem. To, że Donbas jest teraz ich głównym celem nie oznacza, że rezygnują z Kijowa i planu utworzenia marionetkowego rządu.

Moim zdaniem Rosjanie potrzebują czasu, żeby przeprowadzić szeroką ofensywę w Donbasie. Siły przerzucane do Donbasu z Kijowa i Czernihowa wymagają uzupełnień i czasu na przegrupowanie. Dodatkowo – moim zdaniem – Rosjanie będą czekać z ofensywą do momentu całkowitego opanowania Mariupola, gdyż walki o miasto także wiążą liczne oddziały rosyjskie. Pełnoskalowe uderzenie na Donbas możliwe będzie być może dopiero za 2 tygodnie.

Ukraińcy będą zmuszeni bronić Donbasu głównie tylko tymi siłami, które już teraz stacjonują w regionie. Do Donbasu pewnie zostaną przerzucone ukraińskie posiłki z Kijowa i Czernihowa, ale raczej nie będą to siły, które będą w stanie zmienić diametralnie obraz sytuacji na froncie – brak całkowitego odwrotu Rosjan z Kijowa i Czernihowa oznacza bowiem, że spore siły ukraińskie będą musiały pozostać na północy kraju.

Bardzo ciężko ocenić mi potencjał sił rosyjskich, które ściągają teraz do Donbasu. Rosyjskie lotnictwo i artyleria intensywnie pracują w tym sektorze od początku wojny, jednak ukraińskie linie obronne nadal się trzymają. Najlepszym przykładem jest tutaj miasto Izium, o które walki toczą się już od kilku tygodni, a Rosjanie – mimo przewagi liczebnej – nie są w stanie odnieść tam zdecydowanego zwycięstwa.

Wydaje mi się, że kluczowe dla losów Donbasu będzie miało to jak duże odwody posiadają Ukraińcy – i to nie tylko w Donbasie, ale także na linii rzeki Dniepr (miasta Zaporożoże-Dnipro). Siły ukraińskie walczące w Donbasie zadają bowiem Rosjanom duże straty, ale same także się wykrwawiają i wymagają pilnych uzupełnień. Jeśli te jednostki zostaną otoczone, a Ukraińcy nie będą w stanie wystawić świeżych oddziałów w Zaporożu i Dnipro, to sytuacja na południowo-wschodniej Ukrainy szybko może stać się dla Ukraińców katastrofalna.

Pozostaje mieć nadzieję, że „sukcesy” rozmów pokojowych nie przysłonią Ukraińcom faktycznej sytuacji na froncie i dobrze przygotują się do obrony Donbasu.

Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami z Ukrainy, zachęcam do polubienia mojej fejsbukowej strony Puls Zagranicy lub zaobserowania tagu #lagunacontent. Po treści bliskowschodnie zapraszam natomiast na mojego głównego bloga Puls Lewantu.

UWAGA, WAŻNE:Jeśli ktoś chce być wołany do przyszłych wpisów to musisz zaplusować wpis pod tym linkiem. Wypisać się z wołania można cofając plusa pod zalinkowanym wpisem.

Jeśli ktoś chciałby postawić mi wirtualną kawę, żebym nie zasnął przy pisaniu podsumowań, to może to zrobić pod tym linkiem. Jest to oczywiście całkowicie dobrowolne i w obecnej sytuacji polecam wspierać przede wszystkim polskie i zagraniczne NGOsy niosące pomoc na Ukrainę.

#rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie
Pobierz JanLaguna - Rozmowy pokojowe w Stambule. Rosja zapowiada ograniczenie operacji pod Ki...
źródło: comment_1648587846ygd92LuGWMq3h9hlyfBArO.jpg
  • 68
Tutaj zaznaczone potencjalne ruchy wojsk rosyjskich, które mają doprowadzić do otoczenia Ukraińców na wschód od Dniepru.

Opcja A - domknięcie okrążenia w okolicach Pawłohradu, nie jestem pewien czy Rosjanie będą w stanie skoncentrować aż tak duże siły, żeby wyprowadzić aż tak ambitne uderzenie.

Opcja B - uderzenie dużo płytsze, w kierunku na Pokrowsk. Niby płytsze, ale równie ciężkie do wykonania.

Póki co nie oceniam tych rosyjskich szans na skuteczność utworzenia kotła na
Pobierz JanLaguna - Tutaj zaznaczone potencjalne ruchy wojsk rosyjskich, które mają doprowadz...
źródło: comment_1648588274SLRWZAuej0ktHnVK2wfsx1.jpg