Wpis z mikrobloga

#eldenring

bez spojlerów kilka słów o największym problemie tej gry, czyli walce z bossami

tl;dr jest to zdecydowanie najgorsza gra From Software jeśli chodzi o boss fights właśnie. na reddicie ktoś to pięknie skomentował: najsłabsze momenty Elden Ringa są wtedy, gdy pojawia się pasek HP bossa. to jest główny element tej gry i z tego powodu ER nie może być 10/10

- "pierwszy" boss w grze - Margit - jest jednocześnie najlepiej zrobionym bossem w grze. smutne.
- ilość idiotycznych mechanik, które sztucznie podbijają poziom trudności, to zdecydowanie przesada. typowy trial&error. rozumiem, że musieli stworzyć wyzwanie weteranom soulsów, ale zrobili to w najgłupszy możliwy sposób - do porzygu nasrali bossom najbardziej znienawidzone mechaniki z poprzednich serii. Sekiro jest miliard leveli wyżej jeśli chodzi o system walki
- na przykład dileje ataków bossów, które nie mają żadnego sensu. po prostu musisz się nauczyć, że "aha, to w tym momencie będzie trzymać broń w górze 30 minut, a jej uderzenie dotknie ziemi w 0.00005 sekundy." i dostosować wbrew logice. walka nie polega na obserwowaniu bossa i rozsądnym dostosowaniu się do jego ruchów, a do zakodowania w głowie debilnego okienka w którym trzeba zrobić roll.
- albo to, jak gra wymusza na tobie bieganie w kółko i czekanie na to upragnione okienko podczas którego możesz uderzyć bossa jeden #!$%@? raz. to jest w ogóle standard u większości bossów - #!$%@? się z przeciwnkiem pół godziny, bo choć masz najszybszą broń i light armor, to walnąć bossa możesz jeden raz i już musisz uciekać. F U N
- kamera nie wyrabia z wszystkimi wielkimi bossami
- co drugi boss rzyga jakimś z dupy wziętym AoE, które doprowadza do szału, bo nigdy nie wiesz, gdzie jesteś bezpieczny - czasem stoisz w płomieniach/"świetle" i nic się nie dzieje, a czasem łapie cię #!$%@? wie gdzie. spadające FPS przy tych efektach to już w sumie standard From Software
- z powyższych trzech powodów wszystkie smoki nadają się do #!$%@?. nie wierzę, że jest ktoś, kto zabijając już piątego smoka mówi "ale to jest fajne"
- żadna inna gra nie obnażała tak bardzo minusów systemu Target Lock. komiczne były sytuacje, gdzie boss za żadne skarby nie miał prawa cię trafić, ale w ostatniej milisekundzie robił natychmiastowy obrót o 180 stopni, wyginał swój miecz i walił cię na #!$%@?ę xD
- najmniej satysfakcjonująca końcówka gry i samo zakończenie. człowiek się po prostu cieszy, że to już koniec

pzdr 600
  • 12
@Iliilllillilillili: zgadzam sie, chociaz do tego "gra nie moze byc 10/10" dodal bym, powtarzalnosc, kopiuj wklej itp jak nie mieli czym wypelnic to przeciez nie musieli az tak duzego swiata robic. Mam wrazenie ze padla decyzja o open worldzie na taka skale i balans, bosowie, powtarzalne dungeony itp to jakies sposoby na ulepienie z tego najlepszego co sie da. Wyszlo spoko ale chyba pomimo otwartego swiata a nie dzieki niemu. Wszystkie
@Iliilllillilillili: Problem zaczyna się od pokonania Morgotta. Poziom trudności zaczyna w drastyczny sposób wzrastać i to w ten najgorszy sposób. Przeciwnicy maja po olbrzymie paski zdrowia, zadają jakieś niebotyczne obrażenia. Ogólnie balans jest strasznie skopany, co widać wyraźnie w co opie. Pokonanie niektórych końcowych bossów to istne RNG.
Ataki AoE widać że były robiona pod to że mamy dostęp do minionków. To też jest słabe że grając z mimic tear gra
@Iliilllillilillili: bossfighty to rzeczywiście średniawa, po zamku Godryka byłem podjarany ale nic później nie było tak smaczne jak Margit i Godryk. Najbardziej boli to, że system walki jest naprawdę dobry jak na soulsową grę ale zamiast zrobić "normalnych" bossów to znowu jest więcej dużych maszkar z milionem HP które nigdy nie były fajne tylko były testem cierpliwości. Może po prostu mnie to denerwuje bo sekiro miało zajebiste bossfighty. Ale mój zmysł
@Iliilllillilillili: Człowieku, nawet nie wiesz jak dobrze jest słyszeć inny głos krytyki bossów. Myślałem że jestem szalony patrząc na to jak ludzie zachwalają tą grę pod niebiosa. O ile tak jak to nazwałeś "dileje" mi nie przeszkadzają (nameless king też miał dileje a był najlepszym bossem podstawki DS3) tak samo sztuczna inteligencja jest #!$%@?. Boss czasami stoi i nic nie robi a czasami #!$%@? jeden atak po drugim, robi combo za
@Iliilllillilillili: Non stop mam wrażenie, że bossowie oszukują przy końcówce zdrowia. Bo gdy lecę do niego zadać ostsnti cios, to nagle dostaje jakimś gównem, które mi zeruje HP. Wiem, że podpalenie się i ogromna chęć na rush po finalne cięcie to jedno, ale #!$%@?, tyle razy bossowi zostało #!$%@? milimetr zdrowia i mnie gasił, że śmiem twierdzić, że to nie przypadek xd
Dodatkowo, ktoś też ostatnio o tym wspominał, boss dostaje
@3mortis:

nie mieli czym wypelnic to przeciez nie musieli az tak duzego swiata robic


No ja mam np. wrażenie, że zawsze gdy zwiedzam jakiś zamek/posiadłość, to zawsze jest ten sam model zamku tylko trochę przebudowany.
@kaczek93: Tak jak piszesz bossy mają potężny input reading i tak samo jak doskakują do Ciebie od razu jak próbujesz golnąć kielona, tak samo potrafią odpalać np następny atak z combo w zależności od tego czy zechcesz ich przed nim zaatakować.

W samym temacie: to dla mnie opóźnienie ataków połączone z okrutnym trackingiem i szybkością samej już animacji ataku powoduje spory spadek satysfakcji w ubijaniu bossów. Raz że wygląda to kuriozalnie
@Iliilllillilillili: jeśli mowa o bossach to w sumie się zgadzam, ale najbardziej brakuje mi kozackich intro przed bossami:
taki Gapping dragon, Artorias czy głupie Gargulki z DS1, ależ to było fajne a tutaj bieda w sumie, chociaż fajne są wstawki w trakcie walk, drący ryja Margit, czy kometa na wychudzonym koniku są fajne, ale gdzie są wstawki ja się pytam?!
(jeszcze nie skończyłem więc może jednak coś fajnego na mnie jeszcze
@kaczek93: ja z kolei mam problem z tym, że niektóre zamki (np. Raya Lucaria) są dopieszczone - dużo fajnych przedmiotów, rózni przeciwnicy, jakieś boss fighty i co najważniejsze - fajne sekrety. Można łazić godzinami, a potem wrócić i odkryć coś nowego. A potem trafiasz na takie np. Redmane Castle albo The Shaded Catle, które są tak puste, że w kilka minut da się zebrać w nich wszystko.
@Iliilllillilillili: Gierka mega mi się podobała ale z tymi bossami to 100% racji. Od momentu wejścia do śnieżnej lokacji bossy to jakieś totalne nieporozumienie. Ciągłe AoE, opóźnione ataki, damage z dupy(postać z 60 w vigor pada zwykle na 2 strzały), jakieś chore combosy, praktycznie zero czasu na zadawanie obrażeń. Fire Giant, Malenia, Godskin Duo, i Elden Beast to była dla mnie po prostu męczarnia. Godfrey, Radagon i Maliketh ogólnie ok ale