Wpis z mikrobloga

Hejko :)

Udało się - skończyłam pisać drugą część naszej historii jestem całkiem zadowolona z wyniku. Poniżej łapcie treść i ankietkę ʕʔ

"Drżącymi palcami rozerwałem folię, pod którą ukazało się zamknięte pudełko. Otworzyłem je i od razu tego pożałowałem – w pudełku leżało kilka starych playboyów, zapewne należące jeszcze do mojego dziadka.

Spojrzałem na dziadkowe „świerszczyki”, potem na wielką dziurę w ścianie, a potem znowu na „świerszczyki” – byłem bliski załamania. Schowałem playboye z powrotem do pudełka i zaniosłem do pokoju. Mama wyjrzała z kuchni.

- Działa? – zapytała z nadzieją w głosie.

- Nie. – westchnąłem. – Zamiast kranu mamy dziurę w ścianie.

- Dobry Boże. – matka się przeraziła. – Muszę znaleźć jakąś szmatę, żeby to zasłonić.

Pokręciłem głową – mama była niepoprawną optymistką. Nic jej nie potrafiło zagiąć. NIC.

Była 2 w nocy. Mama już dawno spała – słyszałem jej głośne chrapanie dochodzące z pokoju obok. Nie mogłem zasnąć i przewracałem się z boku na bok. W końcu usiadłem i włączyłem lampkę nocną. Na podłodze obok łóżka leżały te głupie gazetki. Wziąłem je do ręki. Wyglądały na bardzo stare. Przyjrzałem się im dokładniej – na każdej z gazetek w prawym górnym rogu dziadek napisał jedno słowo. Gazetek było cztery i były cztery słowa: „Pani”, „Kartoflami”, „Osaczona”, „Atrakcyjna”. Dziwne te dziadkowe określenia. W żadnym w tych magazynów nie było kartofli ani nic co by je przypomniało, na szczęście. Skupiłem myśl i w momencie, gdy moje dwie szare komórki się zderzyły wpadłem na dziwny, aczkolwiek genialny pomysł – ułożyłem gazety według daty: „Osaczona Kartoflami Atrakcyjna Pani”. Hmm… Niby się coś tam rymowało, niby te zdanie miało sens, ale dalej to było tak zupełnie z dupy. Osaczona… Osa… O… O? O! Tak – OKAP! To był zlepek pierwszych liter i oznaczało już jakiś konkret. Wyskoczyłem z łóżka i niczym dumny Kolumb-odkrywca wkroczyłem do kuchni. Był tam – stary, oblepiony okap kuchenny. Podjąłem się wyzwania i zacząłem go rozkręcać. Jeszcze jedna śrubka.. JEBS! Cała dolna część odpadła i spadła z hukiem na podłogę. Wciągnąłem powietrze i… nic. Mama dalej chrapała – ta to ma mocny sen! Zajrzałem w odmęty dziury po okapie. Zupełnie nic tam nie znalazłem. Szkoda. Już myślałem, że to znaczyło coś ważnego. Sięgnąłem po leżący na podłodze okap i mnie zamurowało. Normalnie GENIUSZ! MISTRZ! ODKRYWCA! Po wewnętrznej stronie okapu była skrzętnie przylepiona wyblakła koperta. Ciekawe co w niej jest?"

A. Numer telefonu
B. Ulotka sklepu mięsnego
C. Obrączka

Życzę Wam spokojnej nocy ()

Nasz tag: #wspolnahistoria

#pisanie #piszzwykopem #opowiadanie #hobby i trochę #gry

Co jest w kopercie?

  • A. Numer telefonu 5.6% (1)
  • B. Ulotka sklepu mięsnego 83.3% (15)
  • c. Obrączka 11.1% (2)

Oddanych głosów: 18

  • 9