Wpis z mikrobloga

@Zjem_Ci_nos: kolega miał dwa sposoby, pierwszy to leżał na biurku, a jak ktoś wchodził do pokoju to udawał, że podnosił coś z podłogi. Drugi na kropelki do oczu, kładł się na fotelu, głowa odchylona, kropelki w ręce i jak coś to udawał, że zakrapia oczy.
Tylko my siedzieliśmy w 3 osobowym pokoju i jak się do niego wchodziło to trzeba było się odbić kartą, więc przed otworzeniem drzwi było słychać piknięcie.