Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1587
Kurła Mircy, wczoraj po 22 zasnąłem za kółkiem.

17h na nogach, wyczerpujący dzień.

25km do domu mi zostało, już chciałem dojechać.
Córka w fotelu obok, spala cała podróż.

Obudziło mnie lewe kolo zjeżdżające na pobocze po drugiej stronie drogi.

Od razu strzeliłem mocno w prawo i założyłem po ułamku sekundy kontrę w lewo, miałem wrażenie że tylne lewe kolo już leciało w powietrzu nad rowem. Wywaliło mnie na asfalt, auto złapało przyczepność.

#!$%@?, 25km od domu, chciałem dojechać już.

Gdyby nie totalnie pusta droga to mógłbym nie dojechać już nigdy.

Wiem jak się czułem prowadząc i zlekceważyłem objawy, stawiając na bliskość celu podróży.

Nigdy więcej tego już nie zlekceważę.
Uważajcie na siebie i nie lekceważcie objawow zmęczenia za kółkiem.

#motoryzacja #samochody #oswiadczenie
  • 90
@apaczacz: Pamiętam jak lata temu jadąc na morze przysnąłem jakąś godzinę przed celem, to była długa i męcząca podróż przez całą Polskę i nie chciałem się już zatrzymywać. Pasażer na szczęście był przytomny i szybko zareagował, tak więc nie wypadliśmy nawet z drogi. Od tego czasu nigdy nie ryzykuję i wolę się nawet spóźnić (zazwyczaj jednak wyjeżdżamy z dużym wyprzedzeniem żeby mieć bufor).
@apaczacz: serio dziecinada i brak wyobraźni ja mam prawko 14lat i odkąd pamiętam nie robię w soboty tras>25km szczególnie w nocy i szczególnie że wtedy #!$%@? jestem. Zakopać w #!$%@? nie popierać patologii, motocykle są wszędzie.( ͡ ͜ʖ ͡)
@apaczacz też kiedyś zasnąłem. Można powiedzieć, że bardzo podobna sytuacja - cały dzień na nogach, ale do domu zostało nieco więcej kilometrów. Przejechałem na sąsiedni pas ruchu na krajówce (jedna jezdnia z dwoma pasami) i obudziły mnie światła z naprzeciwka. Na szczęście szybko odbiłem, a ten z naprzeciwka chyba nawet nie zorientował się w całej sytuacji, bo nie trąbił (sytuacja miała miejsce w nocy na całkowitym odludziu). Od tej pory zawsze jak
@apaczacz: przedwczoraj jechałem na wydarzenie muzyczne pociągiem. Miałem plan, by zostawić samochód jadąc z miejsca zamieszkania na dworzec (autobusy w niedzielę jeżdżą słabo). Po chwili uznałem, że to nie ma sensu, bo wrócę ranem, bez snu i mogę spowodować zagrożenie na drodze.
Okazało się, że dobrze oszacowałem swoje możliwości - w pociągu odcinało mnie kilka razy, a za ostatnim razem przespałem swoją stację. O tyle dobrze, że kolejna była w tym
@apaczacz: Miałem raz tak dużo roboty, 36h bez snu... w sylwester mi się przypomniało ze jest dziś a nie jutro i znowu... wracam do domu o 8 i najechalem na kraweznik i prawie walnąłem w słupek, dzięki Bogu z autem wszystko dobrxe a co ważniejsze ze mną... a co zabawne, 300m wcześniej skocnzyla się trasa z rowami po każdej ze stron i ciągiem drzew na którym bym wylądował gdyby nie Bóg
@apaczacz Znam uczucie, nie polecam, dołączam się do ostrzeżeń.

Trasa Warszawa - Wrocław, po długim bardzo bardzo stresującym dniu i niewyspaniu. Myśli gdzieś odplynęły, światła innych samochodów zamglone, zjeżdżanie w stronę pasa zieleni (duży ruch na drodze). Z letargu ocknął mnie dźwięk białej linii po której opony już jechały. To była tylko chwila, zupełnie nie byłam świadoma zjeżdżania na bok.
Od tamtej pory dbam o odpoczynek i przerwy.