Wpis z mikrobloga

@resuf: @unhit: Ja też zawsze myślałem, że to teren miejski/gminny. Niby fajne miejsce pod jakąś inwestycję, ale z drugiej strony co tam można zrobić, żeby zarabiać?
Ogrodzisz teren to zaraz zostaniesz wrogiem publicznym, no bo przecież zawsze było można tam wejść jak się chce.
Można postawić jakiegoś food trucka, ale ile trzeba sprzedać frytek, żeby zwróciło się 1,5 miliona?
Chyba, żeby zrobić tam jakąś większą imprezownię?
Ciekawe, czy skoro przez tyle lat ten kawałek ziemii służył Olsztynianom do rekreacji, nie ma jakiejś prawnej podstawy do przejęcia go przez miasto - coś jak „zasiedzenie”. Poza tym kilka lat temu przesiano cały piach na plazy i zdaje się byla to inicjatywa miasta. Pomysł ze zbiórka jest ciekawy.