Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 52
176 647 + 5 + 3 + 105 + 54 + 132 + 32 + 3 + 17 + 19 + 118 + 3 + 19 = 177 157

Niemal w półbiegu pewnej niezbyt ciepłej, a na pewno dość rześkiej wiosny, gnany wiatrem w ryj, który to był nieco spowalniał pociąg któym gnałem oraz podlewany nieco zimnym, niby lico Macierewicza deszczem, wybrałem się w epicką podróż ku morzu, ku Takiej Jednej Pani.

Tak więc w pociąg wsiadłem zlany deszczem by wysiąść zeń w rześki, listopadowy dzień. Szkoda tylko że to był kwiecień i teoretycznie powinna zadomawiać się Panna Wiosna.

@ZgnilaZielonka przejmuje mnie w aktualnie najzimniejszym mieście w powiecie Koszalińskim (w Koszalinie znaczy się, ale kto uważnie czyta wypociny podpisanego gdzieś w okolicy autora tychże wypocin, ten doskonale wie) i holuje mnie swoim wielgachnym trekkingiem ku domowi.

Trochę odpoczywamy z #rozowypasek głowami. A że najlepiej odpoczywa się na rowerze to lecimy sobie jakąś seteczkę, jakieś pisiont a później znów seteczkę. Całość przerywamy kurtuazyjną wizytą w Wolnym Mieście Gdańsku, gdzie lokalna, równikowa delegacja zacnych pedalarzy postanawia nas przetransportować na dworzec. Owa delegacja składa się z Pani @Zkropkao_Na oraz Pana @Polinik którzy to użyczają koła i (jak stwierdził kiedyś @AbaddonLincoln ) dostarczają nas na wspomniany dworzec w futerale (cokolwiek to kuźwa znaczy) :)
Z Zakropkowaną i Po…. Cośtam żegnamy się w okolicy dworca, obiecując pozostawanie w kontakcie gdyby nasze cztery (a właściwie to osiem) liter znów wywiało w okolice Gdańska.

W czwartek, jako że Pani idzie do pracy, jadę sobie leniwą setkę w okolice Bobolic (które miałem już niewątpliwą lub wątpliwą przyjemność wizytować dwa lata temu) i wracam ku Sosnow… Koszalinowi.

W piąteczek jedziemy na malutki rekonesans w poboczne, pomorskie autostrady ( podczas których w mieścinie o nazwie zapomnianej przez autora powyższych wypocin zagaja nas jakaś niewiasta w aucie dopytując o rowery, trasy i zapraszając na jakiś graveling w bliżej nieokreślonym terminie) zasię w sobotę lecimy ostatnią wspólną seteczkę w odmęty lokalnych ujebów oznaczonych dla niepoznaki jako drogi asfaltowe. W niemożliwie wręcz pizgający wiatr który powoduje że z przyjemnych 17 stopni robi się nieprzyjemne 9.

Następnym razem widzimy się na Śląsku, następnym na pomorzu zaś następnym… Mam nadzieję że kupię bilet już tylko w jedną stronę. Proszę trzymać za nas kicuki, żeby wszystko się udało! :)

#rowerowyrownik #mordimernaszosie #100km

Skrypt | Statystyki
Pobierz MordimerMadderdin - 176 647 + 5 + 3 + 105 + 54 + 132 + 32 + 3 + 17 + 19 + 118 + 3 + 1...
źródło: comment_1651000028iAQQZ9HLhf9od1Qpks3TeH.jpg
  • 14
@MordimerMadderdin: Za każdym razem jak czytam te historie, to zaglądam czy na "jutiubie" pojawił się nowy film do tego trzymającego w napięciu, niczym saga dynastii Carringtonów (#gimbynieznajo), scenariusza. A tam ciągle nic nie ma... Wszyscy czworo (no dobra - dwadzieścioro czworo) wierni widzowie z niecierpliwością czekamy na kolejny romantyczny film drogi.
I całkiem już na poważnie - kibicuję żeby w końcu Pan @MordimerMadderdin mógł przestać finansować PKP (ʘ