Wpis z mikrobloga

Na pierwszy Top trafiłem w 2010 roku, całkowice przypadkiem (miałem 18 lat i na co dzień słuchałem całkiem innej muzyki). Akurat tak się złożyło, że miałem przyjemność odsłuchać finałową dziesiątkę, co było doznaniem wyjątkowym, bo mogłem zaznajomić się polską muzyką "wagi ciężkiej". Pozniej sobie uświadomiłem, że przyjemność słuchania Polskiego Topu wiąże się ze zjawiskiem odroczonej gratyfikacji - przez cały rok trochę unikamy słuchania klasyki, by dostać nagrodę w czasie Majówki. Dlatego też należę do tej części słuchaczy, którzy w tym dniu preferują nieco mniej współczesną muzykę.
#polskitopwszechczasow