Wpis z mikrobloga

@krzych0: Co byś nie zrobił, ciężko jest zwalczyć 12-procentową inflację. Tutaj to jest już niwelowanie strat. Łatwo się #!$%@?ć w mieszkanie w aktualnych cenach. Na giełdę moment taki jak każdy inny, nie bez powodu brokerzy muszą informować, że większość ludzi traci kapitał. Podobnie jak w kasynie, a jak masz z tyłu głowy, że musisz, bo inflacja, to prawie na pewno stracisz.

Zostają obligacje indeksowane i konta oszczędnościowe indeksowane. Dzięki temu można
@Colos:

Kto by pomyślał, że kredyt hipoteczny daje aktualnie najwięcej bezpieczeństwa... chcesz oszczędzić? Nadpłać kredyt. I śpisz spokojnie — nic lepszego praktycznie nie możesz zrobić.


I to jest prawda, bo inwestujesz taniejący kapitał w dość wartościowe aktywo. W sumie mamy powtórkę z lat 90, gdzie inflacja spowodowała ze ludzie w kilka miesięcy potrafili spłacać gigantyczne kredyty hipoteczne.
@krzych0: Tak, mieszkania nie będą teraz rosły szybciej niż inflacja. Zapewne cena nominalna się prawie zatrzyma, może delikatnie spadnie, ale to tylko poglądy, nie mam swojej szklanej kuli, żeby być pewnym. ( )

A dla ludzi, którzy reinwestują kapitał w jakikolwiek wymieniony przeze mnie sposób, cena mieszkań na pewno będzie spadała. Tak, że spadkowicze mają rację (w końcu musieli mieć), ale obawiam się, że sporo z
@Colos: z drugiej strony jak ktos ma 500k kredytu i 300k kapitału, to ja bym nie nadpłacał, tylko przeczekał te 2-3 lata, jesli mozna. Jesli rzeczywisice nieruchomosci się zatrzymają, to 300k w indeksowane konta / obligacje i za 3 lata domek na mazurach za gotowke, a stopy będą spadać.