Wpis z mikrobloga

Wieczorna dawka #dungeonsynth. Gdyby ktoś się zastanawiał, czy Buenos Aries ma tylko powody do wstydu za wydanie światu znanego gołąbka pokoju z białą mycką na głowie, to wyjaśniam: nie, bo dało światu również Fryderyka #!$%@? (Friedrich Curwenius), a ten w ramach projektu Goblintropp zmajstrował m.in. albumik „Tunnels under the Forest” (2016), a uściślając bardziej – utwór „Troop of Goblins”. Tak się bowiem składa, że z tego „trzypłytowego” projektu najbardziej przypadł mi znowu, tak jak w przypadku wspomnianego ostatnio SIlent Cabin, debiut, a w jego ramach pierwszy z dwóch utworów. Ma żywe tempo, nie jest płaski czy monotonny, jak to się zdarza w takich produkcjach, tylko melodyjny, posiada wyraziste, chociaż krótkie partie organowe, chórki w tle, no i – to chyba najważniejsze dla mnie – rytmiczne, basowe wybijanie rytmu, które może przywodzić uderzenia w bębny czy walenie buciorami o ziemię, innymi słowy, dobrze koresponduje z konceptem albumu. A, no i pojawia się tu jedna krótka goblińska melodeklamacja, cedzone, odrobinę bełkotliwe, gardłowe i wypowiadane niskim głosem słowa, które ubarwiają całość. Drugi utwór moim zdaniem nie ma tej iskry, ale dopełnia jako tako album (i jest w nim więcej tych melodeklamacji).

Oczywiście nie jest to nic wielce odkrywczego – jak w komentarzach zauważono, Mortiis takie rzeczy robił w latach 90., ot chociażby początek „Crypt of the Wizard” ma właśnie ten vibe.

#ambient #darkambient #muzykaelektroniczna #muzyczneimpresje
podsloncemszatana - Wieczorna dawka #dungeonsynth. Gdyby ktoś się zastanawiał, czy Bu...
  • 3