Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jakiś czas temu zainteresowałem się pisarstwem. To hobby, było wypadkową krótkiej przygody z copywritingiem i jakiegoś takiego przeświadczenia, często wpajanego mi przez nauczycielki, że coś tam potrafię skleić.
Ten ogromny entuzjazm, który na początku mi towarzyszył, miał piękny pogrzeb. Dobrze, że ten towarzysz malał w trakcie moich akrobacji artystycznych, dzięki czemu mogłem pochować go w pudełku po zapałkach.
Jestem mocno zniechęcony, ale nadal piszę. Problematyka tej zajawki, polega na tym, że skutki są mizerne. Produkuję dziesiątki tysięcy znaków, tylko po to, by jednego dnia pokiwać głową z uznaniem, a następnego dnia zacierać ślady zbrodni. I ten trend się utrzymuje od miesięcy. Mam cały Gdrive #!$%@? plikami pokroju Beztytułu2137, a przerobu kosza nie jestem w stanie oszacować.
Takie hobbistyczne pisanie uświadomiło mi, że są jednak sfery w których jestem perfekcjonistą. Co więcej, w tej konkretnej sferze, przybiera to wymiar wręcz patologiczny, bo oczywistym wyjściem z sytuacji "moja twórczość mnie nie zadowala" jest szlifowanie rzemiosła I - czy się komuś to podoba czy nie - ekspozycja na krytykę.
Tego drugiego sobie odmawiam, bo tworzę w #!$%@?, a nie opublikowałem niczego, nigdy, nigdzie. Czuję taką ogromną barierę, moja własna twórczość z biegiem czasu tak bardzo traci w moich oczach, że nawet na najbardziej pospolitych portalach tematycznych (a'la Wattpad), mając sprzyjające tło pod każdą grafomanię, nie widzę dla siebie miejsca.
[Oczywiście inna kwestia czy w takich miejscach można doczekać się konstruktywnej, rzetelnej krytyki].Czuję się trochę jak złodziej, który łazi po sąsiedztwie z pełnym inwentarzem, #!$%@? wszystkie drzwi łomem, a do środka nigdy nie wchodzi, bo nie jest pewny co konkretnie #!$%@?ć, a wstydzi się zapytać znajomego pasera o opinię.

Dzięki pisarstwu dowiedziałem się, że mało wiem o świecie. Bawiąc się w copywritera, w większości przypadków, kwestie do poruszenia w artykule, były sprecyzowane. Artykuły w stylu "wyczerpanie tematu", nie charakteryzowały się dużym stopniem skomplikowania, a nawet jeżeli próbowały wciągnąć pisarza w króliczą norę, to ich zapędy były brutalnie temperowane przez limit znaków.
Pisanie fikcji jest dużo bardziej kompleksowe niż serwowanie suchych faktów w ładnym opakowaniu. Pospolity research nie dotyczy już samego zagadnienia, a znacznie szerszego obszaru. Panicznie boję się, że nie oddam wiernie realiów czy do mojej twórczości wkradną się błędy logiczne.
Najgorsze, że problem nie tkwi tylko w np. oddaniu realiów życia szefa policji w Cincinnati czy opisania kuluarów życia politycznego we Francji, a takich normalnych, ludzkich interakcji. Jako introwertyczny 22-latek, z garstką kolegów i bez doświadczeń miłosnych, trudno mi oddać realizm ludzkich zachowań i uczuć.
Bardzo często podchodząc do tworzenia fikcji, bazuję na minionych etapach swojego życia i ludzkich sylwetkach, które dobrze znam, bo tylko to pozwala mi na zbliżenie się do ... nie #!$%@? głupot.

Mam wrażenie, że moje dzieła są strasznie jednowymiarowe. Wynika to poniekąd z w.w perfekcjonizmu. Chciałbym, żeby każda, najprostsza opowiastka, miała jakieś drugie dno, jakieś błyskotliwe myśli, cytaty warte powtórzenia. Zawsze bardzo imponował mi Tolkien.
Tego brakuje mi u siebie. Każdemu dziełu próbuję nadać odrobinę magii, ale zawsze ogranicza się to do takich suchych dygresji, wplątywanych ni stąd ni zowąd, które ostatecznie dewaluują historię, zamiast nadawać jej mocy.

Nie piszę tego, żeby prosić o radę. Jest #!$%@? 3 w nocy, oczywiste, że chce się tylko wyżalić, napisać coś, co ktoś wreszcie przeczyta, popłakać w poduszkę i iść spać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jest z tej zajawki dużo radochy - mimo wszystko - mam nadzieję, że nie braknie mi motywacji. Nie marzę o wielkiej pisarskiej karierze, ale klepać coś po godzinach i mieć te 5-10 osób, które czytają twoje słowa z realnym zainteresowaniem, to więcej niż mógłbym prosić
#piszzwykopem #pisarstwo #zalesie #wattpad

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6294239f5cd5c589dc26d70b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Przynajmniej jesteś na tyle samokrytyczny, żeby dostrzec, że to co dodajesz starając się zapewnić swoim tekstom "magię" działa odwrotnie. Niektórzy pisarze walą głębią podobną do wysrywów 14-latek i nie odczuwają choćby cienia żenady. Trochę zazdroszczę, że masz jakiekolwiek zacięcie do pisania, bo sam zawsze chciałem umieć sensownie przenosić swoje myśli i wyobrażenia na pismo, oczywiście od polonistek jedyne na co mogłem liczyć to kartka z sucho zaznaczonymi błędami, ale jak