Wpis z mikrobloga

Umyłam się, najadłam, napiłam to mogę opowiadać jak to w górach było ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przyjechałam sobie w niedzielę do Szklarskiej Poręby, ogólnie miałam jechać do Świeradowa żeby iść do Chatki Górzystów, gdzie miał być mój pierwszy nocleg, ale pogoda była tak piękna, że stwierdziłam że nie chce mi się jeździć busami jak mogę się przejść, jeszcze w pociągu ogarnęłam na szybko jakiś nocleg w mieście i ruszyłam. Bez większego planu poszłam do schroniska pod łabskim szczytem i potem w kierunku śnieżnych stawków, ale upał był ogromny, strasznie się nagrzałam, że musiałam się wycofać bo nie chciałam żeby tam po mnie przyszedł zegarmistrz światła purpurowy (,) więc z powrotem tą samą drogą zeszłam do miasta, na obiad i do spanka.
W poniedziałek dużo przyjemniej, chłodniej i dużo lepiej się szło. Tu trasa była krótka, bo tylko na Szrenicę, spałam kawałek niżej na Hali Szrenickiej. W schronisku razem ze mną była też wycieczka rozwydrzonych guwniaków, które popadły w zbiorową panikę, bo jedyne kontakty żeby podładować telefon były na korytarzu więc darły jamy gębowe pod moim pokojem, 2 razy do nich wyszłam powiedzieć żeby się zamknęli, ale wiadomo, kto by tam słuchał takiego krasnala 158 cm, jeszcze mnie przedrzeźniały jak zamknęłam drzwi XD
We wtorek cały dzień padało, nic nie było widać, widoczność dosłownie na wyciągnięcie ręki XD i nie wiedziałam co tu zrobić, iść czy nie iść. Siedziałam w jadalni, obok mnie kilkuosobowa grupka dzieciarni z nauczycielami, zbierają się do wyjścia, to dołączyłam XD i taką miałam wycieczkę do śnieżnych kotłów z przewodnikiem z gopru XD potem szłam sama i nie powiem, wesoło nie było, ale dotarłam do schroniska po czeskiej stronie. Wchodzę i mówię gościowi, że mam rezerwację tutaj, on sprawdza i mówi że nie, ja się upieram przy swoim, pyta sie mnie, żebym mu pokazała mejla że z nimi pisałam bo oni zawsze odpisują. No i #!$%@? zonk w #!$%@?, owszem, znalazłam mejla, ale z innym schroniskiem XD pierwszy raz od tych kilku lat jak jeżdzę sama mi się przytrafiła taka wtopa żeby pomylić schroniska, ale rżnęłam głupa dalej, no i jakoś się udało ostatecznie, chyba pomógł mój wygląd, że sie zlitowali, cała przemoczona na głowie, zmęczona. I tutaj znowu grupa dzieciarni na wycieczce, hałas robili straszny, grali w piłkę, ping ponga, śpiewali na cały głos Rasputina XDD
W środę już pogoda gituwa, i to też był dzień kiedy najwięcej km zrobiłam, bo z tych Czech doszłam do schroniska na Okraju. Więc przeszłam cały rejon Śnieżki, dalej w dół do Jelenki i potem do schroniska. Szlak gówniany, bo ciągle wzdłuż kosodrzewin a tam pełno latających robaków a że ja spocona i brudna to wszystkie na mnie lądowały. Najgorsze to że na tym Okraju to leciala zimna woda a ciśnienie było takie słabe, że ledwo co ciurkiem woda leciała, więc nawet za bardzo nie było sie jak umyć XD brak zasięgu, w pokoju zimno
No i dzisiaj z Karpacza sobie wróciłam.
Koniec mojego wspaniałego solotripa, pozdrawiam tych którym się bedzie chciało to czytać XD
Pobierz kontodlabeki - Umyłam się, najadłam, napiłam to mogę opowiadać jak to w górach było (...
źródło: comment_1654795879puj7rC2wzalmlshTjhPbOY.jpg
  • 49