Aktywne Wpisy
krucjan +116
Nie wiem czy ktoś pamięta jak 5 miesięcy temu nagrywałem filmik jak próbowałem zjeść mega kebaba z chilli and grill i z kebaba wielkiego na dąbiu, jeszcze w pionie wtedy te filmy nagrywałem dla jaj xD I jakiś wtedy mi się zrodziła w głowie myśl, że w sumie daje mi frajdę takie #!$%@? do porzygu i od tamtego filmu zacząłem ćwiczyć rozciąganie żołądka. Po miesiącu już udało mi się zjeść dwa 45cm
NaczelnyWoody +277
Facebook się trochę oczyści z boomerów na jakiś czas, 3/4 boomerów utraci konta bo założyli je na autologowaniu nie pamiętając haseł ani do konta ani do emaila xDD
#facebook
Ostatnio im krótszy dystans tym bardziej daje w kość. Plan był taki żeby zrobić 150km Szczecin-Czaplinek i tam nocować, na drugi dzień (o ile pogoda by pozwoliła) to pozwiedzać na miejscu. Trasa R20, niby super malownicza. Nocleg klepnięty, patrzymy potem dzień po nocce ma cały dzień padać (poniedziałek), no trudno. Jedziemy (niedziela), pogoda w pytę, 36C ideolo. 50km się #!$%@? w pola i drogę z gruzu i już miałem załamanie trochę że źle zaplanowaliśmy trasę. Trochę na szybkości planowana i patrząc na zdjęcia satelitarne bałem się że resztę drogi taka właśnie będzie. No ale ciśniemy. 100km za nami, czas na obiad, jemy jakąś pizze. Wzdęcia i gazy takie że na jakimś Tour de France mogłoby być uznane za doping, dramat. Wyjechaliśmy 5km i nagle burza z dupy, przemoczeni doczłapaliśmy się pod wiatę i planujemy co dalej. Decyzja że odpuszczamy nocleg i jedziemy na pociąg by wrócić. Pedałować kolejne 40km gdy temperatura spadła do 14/13C w mokrych ciuchach to nie jest dobry pomysł. Czekamy na pociąg, ofc spóźniony 30min. A w przedziale dla rowerów brak stojaków. I tak musieliśmy przechodzić z lewej do prawej żeby ludzie mogli w ogóle wysiąść. Dramat
#rowerowyrownik #wykoptribanclub
Skrypt | Statystyki