Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej wszystkim. Mam problem, jestem dorosły, 32 lata a nadal boję się rodziców. Kto zna temat to wie przez jakie to dzieciństwo, przemoc porównywanie do innych i takie tam. Finansowo jestem niezależny, mam zakład mechaniki pojazdowej. Mieszkam z rodzicami w tym samym domu, warsztat jest na tym samym podwórku co dom. Myslalem o wyprowadzce, ale i tak bym ich codziennie widział. Z ich powodu rzuciłem dziewczynę, od początku jej nie lubili. Ciężko mi z tym, że nie potrafię postawić na swoim. Dziewczyna to rozumie, chciała by do mnie wrócić, tylko że ja nadal wolę spokój i szczęsliwych rodziców niż ją. Da się to jakoś leczyć czy coś? Może macie jakieś wskazówki? Cały czas czuje się uwięziony w tym wszystkim.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62b5dff324d4ee4ccf489ab5
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 4
@krzawer_turpan: no nie ma. wyjścia są trzy. postawi się rodzicom i będzie mieszkał z nimi pod jednym dachem w toksycznej atmosferze, będzie dalej jak jest, lub wyprowadzka. ale to nie do mnie chyba chciałeś pisać xd
@AnonimoweMirkoWyznania: Odcięcie pępowiny, wyprowadzka, a do warsztatu możesz dojeżdżać, a wracać po pracy do siebie. Musisz postawić granicę. Skorzystaj z pomocy terapeuty (można online).

wolę spokój i szczęśliwych rodziców, niż ją


Masz dysonans poznawczy + jesteś uwikłany w toksyczną relację z rodzicami. Masz prawo być szczęśliwy i masz prawo być z kim chcesz. Jesteś dorosły, oni też są dorośli - sami muszą zadbać o swój poziom szczęścia - tak, jak Ty.