Wpis z mikrobloga

@sprynek: Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego tam, gdzie bieda, często jest też syf. Nie mówię tutaj o zniszczonych i mocno zużytych rzeczach czy wlementach domu. Mówiłe o skrajnym bałaganie, do którego ogarnięcia wystarczają dwie ręce, miotła, woda i trochę płynu do naczyń za 2zł.
W Indonezji mnóstwo widziałam takich wiosek, gdzie nie mogłam zrozumieć, dlaczego oni po prostu tych rzeczy wokół siebie nie poukładają, dlaczego to wszystko leży takie jebnięte na startach…