Wpis z mikrobloga

Mój ojciec miał w sobotę udar, niestety akurat nie było nikogo w pobliżu i moja matka go znalazła po jakimś czasie. Został zabrany do szpitala, gdzie leży obecnie w śpiączce. Nie reaguje na leki, pomimo tego, że ich nie brał przez ostatnie 3 lata (wcześniej już miał udar, plus inne dolegliwości jak nadciśnienie). Ma płyn w opłucnej. Jest podłączony do wszelkiej możliwej aparatury, ale lekarze nadal nie wiedzą skąd ów płyn i czemu leki nie działają. Ogólnie to mamy się szykować na najgorsze.

A ja nie mogę mu pomóc. Co więcej tylko z mojej winy, przez depresje i moje urojenia, odciąłem się od rodziców 1,5 roku temu, a których nie widziałem przez ostatnie dwa lata przez covid. Odezwałem się ponownie w zeszłą środę i tak powoli planowałem jakoś ich odwiedzić i przeprosić w ten weekend, ale wyprzedził mnie udar. Nie dałem nawet szansy swojemu ojcu się pokazać, żeby mnie zobaczył przed tym udarem. Jestem #!$%@? śmieciem i zwyczajnie złym człowiekiem. Skrzywdziłem osoby, które kocham i już tego nie cofnę. Tak bardzo chciałbym, żeby mój tata wyszedł z tego i żebym mógł mu powiedzieć jak bardzo mi przykro, ze tak niesprawiedliwe go potraktowałem i jak bardzo go kocham, bo nigdy mu tego nie powiedziałem. Wziąłem urlop i jeżdżę codziennie do niego do szpitala i mówię do niego w nadziei, że może chociaż mnie słyszy. Nie wiem jak mam dalej z tym żyć, tym bardziej, że wcześniej się już chciałem odezwać, miałem tyle szans. Nie mogę tego sobie wybaczyć i w zasadzie nie wiem co dalej. Nie potrafię sobie tego wszystkiego poukładać jakoś w głowie.

Przepraszam za taki styl, ale od kilku dni mało śpię, nie jem niemal wcale i jestem w kawałkach.

Nie zapomnijcie powiedzieć swojemu tacie, ze go kochacie, bo możecie nie zdążyć
#udar #zalesie
  • 12
@Nemayu: Nie ma w tym absolutnie żadnej winy z ich strony. To ja poprosiłem o uszanowanie mojego decyzji o wycofaniu i dlatego nie przyjeżdżali. Poza tym przez pierwsze 3-4 miesiace, od czasu do czasu dzwonili, a potem przestali, bo i tak nie odbierałem. Zachowali się jak trzeba - to ja odwaliłem.
@AleDlaczegoTak:

Nie ma w tym absolutnie żadnej winy z ich strony.

to ja odwaliłem.


Co odwaliłeś? Odizolowałeś się, gdy tego potrzebowałeś? Skoro mając depresję wybierasz odizolowanie się od rodziców to jednak o czymś świadczy. Z powietrza taka koncepcja się nie wzięła. Jak ktoś ma depresję to raczej szuka pomocy u najbliższych, a dopiero później się izoluje.

Nie dałem nawet szansy swojemu ojcu się pokazać, żeby mnie zobaczył przed tym udarem. Jestem
@Nomad34: Ludzie w śpiączce słyszą, sam tego doświadczyłem jak mi ktoś w śpiączce w odpowiedzi potrząsnął ręką.

Potraktuj tę sytuację jako pretekst do wyjścia na prostą. Tak możesz najlepiej mu odpłacić.