Wpis z mikrobloga

@bartolomis: trochę kisnę jak ludzie z miasta myślą, że wieś to jakieś magiczne miejsce gdzie wszystko jest lepsze xD na żadnym jarmarku ani festynie nie dostaniesz jedzenia za darmo, chyba że coś sobą zaprezentujesz, np. udostępnisz trampolinę dla dzieci, albo zorganizujesz pokaz strażacki czy inną pierdołę. Albo jesteś najlepszym kumplem sołtysa. Ludzie na wsi to też złotówy, każdy chce zarobić. Nikt nie rozdaje żarcia za darmo wszystkim mieszkańcom
  • Odpowiedz
@Limonene: bo to od PRLu im się tak utrwaliło, że na wsi to zawsze było... Uj, że kontyngenty były, kolektywizacje, podatki. Na wsi to zawsze lepiej niż w mieście, mimo że ludzie do kościoła boso chodzili, bo na buty stać nie było
  • Odpowiedz
@moll: a sołtys/wójt jakby miał jakieś finanse i mógł je wydać na kiełbasę to prędzej sam by ją zeżarł albo pochował po kieszeniach niż rozdał xD
  • Odpowiedz
@Limonene: aż tak to nie xD Z funduszu sołeckiego jak była integracja to sołtys tyle żarcia zorganizował, że nie szło przejeść. Nawet bigos był :D
  • Odpowiedz
@moll: ale integracja w sensie pracownicza?
Ja jako nastolatka często brałam udział w jakichś festynach i pomagałam w organizacji, jakie tam wały chodziły to się w głowie nie mieści xd np. sołtys miał fundusz na dekoracje, ale za punkty z zachowania dzieciaki ze szkoły mogły w tym "pomagać". I ostatecznie wszystko robiliśmy za jakieś słodycze i pizzę, a hajsik zostawał u sołtysa w kieszeni
  • Odpowiedz
@Limonene: zaprzeczam.

dwa/trzy lata temu byłem z kumplami pozwiedzać bunkry niedaleko od naszego miasta, zgubiliśmy sie w lesie i jak zapytaliśmy o drogę to miły starszy Pan zaprosił nas na pobliski festyn z okazji obracania obrotowego mostu.

dostaliśmy w gratisie wycieczkę historyczna wewnątrz maszynowni mostu, przejazd offroadem, a na kolację kiełbaskę i grochówkę.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@bartolomis: u nas to wygląda tak, że jest jakiś bigos lub grochowa i zawsze jest jakiś cel charytatywny. Ludzie wtedy zrzucają się na dps lub coś. Taki pozytywny aspekt jakiegoś wydarzenia ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
  • 9
@Limonene generalizujesz. U mnie w kuj-pom w zeszłym roku byłem na conajmniej 3 festynach wiejskich i płaciem tylko jednym - charytatywnym. Mimo to, było co łaska. Uzbierali kupę kasy i operacja dzieciavzka się udała. Dla mnie imprezy wiejskie a miasto to zdecydowanie wiejskie.
  • Odpowiedz
@Limonene: widać, że mieszkasz pod Poznaniem chyba xD

oczywiście... nic nie jest za darmo, ale co innego kiełba z bułką za 20-30-50zł a co innego kiełba z bułą za 5zeta tylko żeby koszt się zwrócił

w ubiegłym roku wójt nie chciał zorganizować dożynek bo covid to mieszkańcy sami zrobili a wójt sfinansował pieczonego prosiaka rozdawanego po pokrojeniu na porcje każdemu za darmo i przyjechały nawet foodtrucki (widać mało imprez plenerowych było)
  • Odpowiedz