Wpis z mikrobloga

#film #starekino #sf #mojaopinia
Na fali ostatniego znaleziska o starych filmach z lat pięćdziesiątych, postanowiłem i ja sobie odświeżyć stare kino. Ponieważ nie znalazłem na bieżąco żadnego z filmów prezentowanych w znalezisku, zasiadłem do produkcji SF z końcówki lat sześćdziesiątych. No i bajka, film z napisami ale co mi tam. Dam radę. I dałem. Kino świetne.
Nie umywa się do kina dzisiejszego.
Po pierwsze dźwięk poprawny, nic nie przesterowane, dialogi aktorów słychać poprawnie - wiadomo który co mówi. Muzyka nie przeszkadza i nie pomaga, jest w odpowiednich miejscach.
CGI w zasadzie nie występuje, no może w animacji na początek i koniec odcinka. Reszta efektów robiona na zasadzie budowy dekoracji, zdjęć poklatkowych i zabawy perspektywą. Potwory z gumy ale da się przeżyć. Godzilla też była z gumy a każdy sie nią zachwyca do dziś.
Fabuła raczej prosta, my jesteśmy dobrzy - reszta to zbiry spod ciemnej gwiazdy dybiące na nas i na nasze kobiety.
Aktorstwo - no cóż, nie jest to film z pierwszych stron afiszy, choć legenda jego trwa do dziś i do dziś są kręcone następne serie, z lepszym czy gorszym skutkiem ale są. Ale najważniejszą rzeczą wpadającą w oko jest brak aktorów mocno opalonych, nie ma politycznej poprawności i wyrównywania (na siłę) szans. Jesteś dobry - zagrasz, nie jesteś - nie zagrasz. No i nie ma zbyt wielu kobiet jako główne role, nawet stwierdzenie kapitana "Jak widzę kobietę na mostku to mi się to nie podoba" i zaraz zwrot ku pierwszemu oficerowi-kobiecie "Nie miałem pani na myśli, pani jest poza tym stwierdzeniem". Tak, nie bali się powiedzieć że jednak na tak decyzyjnych stanowiskach facet będzie się lepiej sprawował niż kobieta. Osobną materię stanowi płeć - tu każdy zajmuje swój rządek - faceci po prawej, kobietki po lewej. Nie ma innych siedemdziesięciu dwóch płci. Nawet UFOki dzielą nas na kobiety i mężczyzn i wiedzą że do prokreacji potrzebnych jest tylko tych dwoje. Nie ma żadnych, ale to żadnych odniesień że pani mogłaby z panią lub pan z panem - to po prostu nie ma miejsca.
Film jest lekki i z przyjemnością się go ogląda, nie potrzeba wgryzać się "co autor miał na myśli". Kino lekkie, łatwe i przyjemne. I komu to przeszkadzało?

  • 2
  • Odpowiedz