Wpis z mikrobloga

Zgłaszam wykonanie #mirkowyzwanie
Tym razem trafił mi się zestaw:
1. Wystrugaj coś z drzewa i zaskocz nas.
2. Odwiedź Park Narodowy / Rezerwat Przyrody i zdaj relację.
3. Zadbaj o swoje zdrowie: ćwicz przez 40 min dziennie przez 7 dni od razu po przebudzeniu.

Wybrałem opcję drugą, czyli odwiedzenie Parku Narodowego/Rezerwatu Przyrody. Bardzo dobrze się złożyło, bo planowałem w weekend podziwiać wschód Słońca ze Ślęży. To było moje pierwsze wyjście w góry w nocy, więc wybrałem najkrótszą i najłatwiejszą trasę https://mapa-turystyczna.pl/route/3ee99 .
Przygodę zacząłem już o 2 w nocy wyjazdem z Wrocławia. Na miejscu byłem około 3. Niestety w okolicznych domkach ktoś robił imprezę, więc trochę zepsuło to nastrój. Chwilę potem widziałem dwa lisy przechodzące w poprzek szlaku. Było to dość niepokojące doświadczenie, bo jedyne co widziałem to metr szlaku przed sobą i dwie pary skrzących się oczu kilkadziesiąt metrów dalej. Po drodze jeszcze miałem małą przygodę z nietoperzem, który chyba zaciekawił się moją czołówką. Leciał wprost na mnie, ale w porę się zreflektował i odleciał w swoją stronę.Chodzenie po szlaku nocą to jest zupełnie inne wrażenie niż chodzenie w dzień. Każdy trzask gałązki jest kilkukrotnie lepiej słyszalny.
Około 4 nad ranem przestałem słyszeć muzykę z domków, a zaczęły grać świerszcze. Powoli robiło się widno, więc przyspieszyłem kroku, żeby zdążyć na wschód. Wszedłem na szczyt około 4:30, więc miałem jeszcze sporo czasu. Byłem pierwszy, ale kilka minut po mnie przyszły dwie grupki amatorów wschodów Słońca/rannego wstawania ( ͡° ͜ʖ ͡°) Udało mi się przełamać lęk wysokości i po raz pierwszy wspiąć na wieżę widokową.
Wschodu Słońca niestety nie udało mi się zobaczyć przez ogromną chmurę. Ale wspaniałe kolory nieba i bardzo ładne widoki na okolicę wynagrodziły mi trud wstawania rano.
Po oglądaniu widoków spróbowałem przygotować sobie ciepłe śniadanie na kuchence turystycznej, ale niestety uległa awarii ( ͡° ʖ̯ ͡°) (naprawiłem ją w domu).
Wracając spotkałem małżeństwo z dzieckiem i... kotem. Pierwszy raz widziałem kota w górach. Był bardzo grzeczny i szedł przy nodze jak pies.
Gdy wróciłem do samochodu byłem bardzo zadowolony z tak wczesnego wyjścia, ponieważ parking był cały pełny. A była dopiero godzina 9.

Podsumowując wyjście było bardzo udane. Udało mi się przełamać lęk wysokości i wspiąć się na wieżę. Pierwszy raz nagrywałem jakikolwiek film. Jest to o wiele trudniejsze niż mi się wydawało. Do tego po raz pierwszy montowałem film. I muszę przyznać, że montowanie było dla mnie dużo łatwiejsze niż nagrywanie.
Mam nadzieję, że się wam spodoba ten króciutki film z mojego wejścia na Ślężę.
  • 2