Wpis z mikrobloga

Głodny byłem to pojechałem moim #129 do niemieckiego kauflandu. Dziewczę wybiera bułki, schyla się i hyc, bułeczki lecą na podłogę. Szybkie ruchy rąk i bułeczki wpadają z powrotem do pojemnika, gotowe dla następnych klientów. Podbiegam szybko i mówię że chyba coś, #!$%@?, zgubiła. NO CO odpowiada z przekąsem #!$%@? CIĘ TO OBCHODZI KOLEŚ zmienia ton na agresywny i odchodzi. Łapię ją za ramię i mówię że ma wracać i żreć co wysypała. CO UDERZYSZ MNIE? drze nagle ryja i czuję na sobie kilka spojrzeń ludzi. EJ EJ TY KOLEGO UWAŻAJ pruje się do mnie jakiś kacap. Oho, mam dać szmacie wygrać? Niedoczekanie.

Biegnę szybko pod gabinet kierownika. Zawsze zastawiony jest paletą z sypkim ryżem i tym razem również nie zawodzi. Pakuję sobie na barki i ręce jak najwięcej opakowań CENOS, będzie coś koło trzydziestu opakowań. Wolno przesuwam się z tym ciężarem za regał i kiedy nasza bohaterka wyłania się zza zakrętu #!$%@? to wszystko do jej koszyka. Miażdzę jej owoce, jogurty i bodajże jajka bo coś żółtego zaczyna wyciekać dołem. CO TY... #!$%@?... widzę jak niedowierzanie miesza się z gniewem i zamykam oczy. Ten pyszniutku ból dupki będzie jeszcze długo spazmował moim nagim ciałem po nocach. LUDZIE RATUNKU zaczyna ryczeć dziewoja NA POMOC SZALENIEC. Kątem oka widzę sapiącego kacapa który spieszy z odsieczą ale tylko biorę się pod boki i zaczynam rechotać. #!$%@? mi kto zrobi. Co, policję wezwą? xD Laska rzuca koszyk i #!$%@? do wyjścia. Niemal widzę parę uciekającą z jej głowy niczym z wrzącego czajnika. Jeden zero, #!$%@?.

A bułki kupiłem u pani Wiesi na dole. Może i wczorajsze, ale za to nasze, polskie ;)

#coolstory #pasta
  • 1