Wpis z mikrobloga

Słowo do czcigodnych wiernych z wykopu, bowiem zależy mi, aby wiara katolicka była rozumiana na właściwy sposób.

Zbliżamy się coraz bardziej do finału sezonu, jaki będzie miał miejsce 8 września. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy postawa kapłana była bardzo dynamiczna. Zaczynaliśmy od pewnego siebie lidera ostatnich prawdziwych katolików, który szykował swoją hordę na walkę z Policją. Były wypomniane chwile zdrady, kiedy to tłuszcza nie biła się z masońska służba bezpieczeństwa w trakcie wynoszenia kapłana z kaplicy celi. Były liczne wyjazdy na ćwiczenia, polegające na zaczepianiu ludzi, takie jak napady na dom ex gospodarzy z Gietrzwałdu, a także lokalnego proboszcza, zwanego przez milosciwego salezjanina łysą pałą i grubasem. Mieliśmy takze walki ze współbraćmi i testy reakcji organizmu kapłana na konfrontacje z pałką teleskopową, zakończone atakami na policjantów na komisariacie i kłótnią z lekarzem, który udzielał pomocy. Hołota napadła także na struktury sądu kościelnego, gdzie mierzyła się z zamaskowanymi funkcjonariuszami policji po cywilu.

Wszystko to w połączeniu z narracją, w której dominowała walka na smierć i życie, oddanie się w pełni Bogu i utrzymanie kaplicy celi za wszelką cenę miało przygotować czcigodnych wiernych do finałowego starcia. Kapłan wierzył, że zbiorą się ludzie z całej Polski, którzy z pomocą matki najświętszej, wyproszoną w trakcie licznych pielgrzymek, będą się kolokwialnie mówiąc #!$%@?ć z komornikiem i służbami porządkowymi. Ostatnia pielgrzymka zweryfikowała stosunek wiernych do kapłana i ich zdolności bojowe, a takze wytrzymałość psychiczną.

W trakcie dzisiejszego kazania kapłan powiedział, że wzywa wiernych, aby ruszyli z nim do Rzymu, jednak zastrzega sobie prawo, żeby niektóre osoby zostały odrzucone, mimo zgłoszenia się na ochotnika.

Na jaki sposób by to należało rozumieć? A no na taki, że łysy z księdzem pójdą z buta, natomiast pozostali wierni maja zostać i bić się z komornikiem. Miejsce jest ważne, ale ważniejsze jest, żeby #!$%@?ć z placu boju i to jak najszybciej. Problemy z prawem, brak wysłuchania nieskończonych modlitw, zrozumienie, że otoczenie to przegrywy życiowe bez własnego zdania, powoli wyczerpujące sie źródełko łysego betabankomata zdemotywowało salezjanina do finału sezonu, jaki od dawna sobie wyobrażał.

Jesteśmy świadkami zmiany narracji, w której działa typowy dla sekty mechanizm. Mechanizm, który zaczyna działać, kiedy wierni nie są już do niczego potrzebni. Nie są w stanie obronić miejsca, nie potrafią sie modlić, nie robią wszystkiego tak idealnie jak kapłan sobie życzy, zle podają kawę i nie puszczają go do kibla jako pierwszego. Czas sie wiec usunąć i wyruszyć w jakimś celu, z nadzieja, ze może bóg ześle męczeństwo, którego mu nie ześle.

Przykry finał historii, jednak bardzo łatwy do przewidzenia i bardzo sprawiedliwy. Panika, w jaka wpadł nasz czcigodny objawia się w całkowitej utracie racjonalnego myślenia. Stary chłop, który ledwo doszedł z buta do Gietrzwałdu z Poznania, gdzie miał w większości przypadków ciepły nocleg i liczne poczęstunki, a takze bus do wożenia inwentarza chce bez większej przerwy wyruszyć do Rzymu, ciągnąć za sobą wózek z ołtarzem i potrzebnym ekwipunkiem do sprawowania mszy.

Tyle to slow bożych i slow ewangelii świętej przeznaczył kościół święty do odczytania dzis, w niedziele 7 sierpnia, w święto świetego Afra z Augsburga, męczennika.

#wroniecka9
  • 11
@Dylanek666: Dajesz świadectwo prawdy...
Wygląda na to, że amok religijnego fanatyzmu ustąpił miejsce realizmowi, który zszedłszy z niebios kopnął Misia w dupę. Tak mocno, że niemal się ocknął. Moralniaka psychol pewnie nie ma, ale coś na kształt akceptacji właśnie w nim dojrzewa. Wie, że gónwo może, że zaklęcia uja dały i do wyboru ma albo przyznać, że pambuk ma na niego wyje bane albo uciec w dalsze urojenia. W pielgrzymki, samolociki
@Dylanek666: miałem też pisać na ten temat, jednak po przeczytaniu Twojego wpisu zasadniczo nic dodać nic ująć.
Jak wiemy, Woźnicki to jednostka, bo aż gardło ściska, żeby mówić „człowiek”, która z powodu ociężałej i znacznie opóźnionej reakcji ze strony swoich oponentów, przy jednoczesnej bierności własnego środowiska wiernych, zdążyła mocno uwierzyć, że racja jest po jej stronie a systemowi można grać na nosie wieczność, mając przy tym rosnące poparcie ze strony czcigodnych
@robo_bobo: a no kapłan bardzo nie mógł sobie poradzić z faktem, że małżeństwo, które go gościło zerwało z nim całkowicie kontakt po tym jak ich nawyzywał na kazaniu i wygadał tajemnice, jakie mu powierzyli. Przy okazji kolejnej pielgrzymki wierni z misiem poszli do nich pod dom. Nie zostali wpuszczeni, a później było na kazaniu, że się firanki ruszały.

Bezpośrednio po wyjściu z sekty nie mieli życia, bo wierni najechali na Gietrzwald
@robo_bobo: ja znam absolutnie wszystko z uniwersum łącznie z nagraniami archiwalnymi, bo od dwóch lat śledzę. Nigdy bym nie przekazał słowa na podstawie opowieści.
Mogę zaś wskazać czcigodnemu kiedy seanse nienawiści pod adresem rodziny miały miejsce. Otóż było to na pielgrzymce do Gietrzwałdu, która zaczęła się 11 czerwca. #!$%@? było na każdym praktycznie filmu.

Tajemnica małżeństwa dotyczyła mediacji pomiędzy nimi, w których kapłan miał uczestniczyć. Bardzo się nie mogli ze sobą
Kapłan nie omieszkał tez powiedzieć, że małżonka dała mu 10 000 zł na samochód w tajemnicy przed swoim mężem ;)


@Dylanek666: ()
Łoociepanie. Grubo. Coś czuję, że NiePanTylkoKsiądz będzie ładnie ustawiony na emeryturkę. Ciekawe ile mieszkań ma zapisanych.

Dzięki jeszcze raz za info, czcigodnemu wiernemu.