Wpis z mikrobloga

Wpis na równik dodam już za 2 dni, a dzisiaj jedynie #zalesie.
Wystartowałem dzisiaj na Bike Atelier Maraton (Jura etapówka) - dzisiaj etap 1.
Na 3,5km usłyszałem pstryknięcie pod dupą i zrobiło się dziwnie miękko. Zatrzymałem się, patrzę: to ok, to ok i jest... pęknięty jedn z prętów siodełka. No dobra, jadę dalej z tym nic nie zrobię. Siedzi się dziwnie, na jednym boku jakby. Zatrzymuję się za chwilę drugi raz aby jeszcze raz rzucić okiem, na drugim pręcie dostrzegam sporą rysę, w podobnym miejscu. Jestem na ~4-5km z 53. Dobra, dojazd do asfaltu i powrót do miejsca startu. Jechało się beznadziejnie, jakbym jechał na jakiejś dodatkowej amortyzacji, ale na połowie tyłka. Decyzja o powrocie na 100% była słuszna.
Nowe/używane siodełko ogarnięte, założone - jutro będę regulował dokładniej.
Jestem niesamowicie niezadowolony z faktu.

#rower #mtb
Pobierz
źródło: comment_1660397896xR55iQAUMSajfyloahJWA6.jpg
  • 4
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@matka19002: życie, i tak to miał być mocny trening. Wyścig główny, najważniejszy, ten który jest celem - za miesiąc (Bardo), więc tylko irytacja zostaje i testy roweru przed tym wydarzeniem.

A najważniejsze jest, że nic się nie stało. To tylko kasa...