Mamy w Polsce wiele dziwnych motoryzacyjnych zwyczajów: jazda na zderzaku, używanie pobocza jako dodatkowego pasa. Obstawiam jednak, że pierwszym tego typu zwyczajów jakie poznaje się po uzyskaniu prawa jazdy, jest ostrzeganie się nawzajem o kontrolach policyjnych na #polskiedrogi. Z pozoru wydaje się to całkiem spoko - daje poczucie wspólnoty na drodze, jednoczy przed wspólnym zagrożeniem i sprawia, że ma się poczucie dobrze spełnionego uczynku. W końcu nikt nie chce dostać mandatu.
Czy jednak naprawdę tak jest? W najlepszym przypadku uratujemy kogoś, kto jechał troche za szybko od #mandat. Może ograniczenie prędkości w tym miejscu było i tak bez sensu, może kierowca się zagapił i to dzięki nam, a nie dzięki mandatowi skorygował prędkość. To jest najlepsze co może wyniknąć z mrugnięcia komuś światłami.
Jednak w najgorszym przypadku właśnie ostrzegliśmy #!$%@? kierowcę, który zwolni, uniknie kontroli i będzie dalej stanowił zagrożenie. Może właśnie ostrzegliśmy kogoś poszukiwanego przez #policja że za chwile jest kontrola. Może właśnie ostrzegliśmy kogoś, kto nagminnie przekracza prędkość, wyprzedza na trzeciego i ogólnie jeździ jak #!$%@? bez żadnych konsekwencji?
@lone_sloane: bądźmy szczerzy, w większości robią sobie łapanki, żeby do premii dorobić. Jak ktoś chce zobaczyć jak prawdziwa drogówka pracuje, a nie ta pseudo formacja w Polsce, zachęcam do podróży na zachód Europy.
@lone_sloane: Mrugam + zgłaszam na Yanosiku, że suszą. Tyle lat jeżdżę samochodem i na palcach jednej ręki mógłbym policzyć kiedy suszyli w miejscu faktycznie potencjalnie niebezpiecznym, prawie zawsze stoją tam gdzie po prostu można najłatwiej kogoś złapać.
@lone_sloane: Jak jade pierwszy to mrugam, jak jade za kims to zwykle i tak ten 1 mruga :D Poza tym jak jedzie grupka aut to zazwyczaj ten pierwszy ich blokuje wszyscy jada wolna i nie trzeba. Co innego samotne auto.
Jak ktos mi mrugnie, a mrugają niemal zawsze to również mrugam.
W tym roku moze z 10 razy mi mrugnęli. W 9 przypadkach nawet nie suszyli, bo kogoś juz mieli, albo
@robertx to co odpisujesz to jest ten optymistyczny wariant który opisalem. Susza w miejscu gdzie łatwo ludzi złapać i można kogoś mruganiem ostrzec. Ale czy to nie jest właśnie miejsce gdzie można też potencjalnego najebusa najłatwiej wyłapać?
@lone_sloane: Potencjalnego najebusa najłatwiej złapać robiąc kontrolę trzeźwości każdemu kto jedzie, przed czymś takim rzecz jasna nigdy się nie ostrzega
@lone_sloane: Zależy od miejsca, ale jeśli są takie typowe chamskie miejscówki, gdzie prawie zawsze kogoś zatrzymują no to czy ktoś ostrzega czy nie, to dosyć podobna ilość zatrzymanych się trafi. Z jakiegoś powodu prawie zawsze jak jeżdżę to kogoś mają.
Poza tym jak tak teraz sobie myślę to paradoksalnie jeśli mrugając sprawiamy, że liczba normalnych osób, która jest trzeźwa, ale nieznacznie przekracza prędkość zwolni, to czy nie wzrośnie nam szansa na
@lone_sloane: nigdy nie mrugam. Ba, nie mrugam nawet gdy widzę że ktoś jedzie bez świateł. Dlaczego? Dlatego, że państwo polskie dramatycznie potrzebuje przychodów, a że statystycznie wiele osób napotkanych na drodze jest wyborcą PiSu, to stwierdzam, że niech mają za swoje. I nie, nie mam żalu że ktoś kto łamie przepisy zostanie obciążony mandatem.
@nieugnesie z tego samego ppwodu trzeba też pić dużo wódki - bo dochody z akcyzy wspierają polskie inwestycje, np elektrownie w Ostrołęce, czy wybory kopertowe ( ͡º͜ʖ͡º)
Jak jest TYLKO kontrola trzeźwości to nigdy nie mrugam, nie zaznaczam na janosiku (często odznaczam).
A tak to zawsze mrugam. Jak pojeździsz trochę to jesteś w stanie rozpoznać kierowcę #!$%@? lub patrzącego w telefon. Z tym, że czasami ci dwaj jeżdżą praktycznie tak samo. Najebusy tylko co chwila
Raz w piracie drogowym był odcinek, jak gość mrugnął "cywilnym" i zarobił już nie pamiętam ile. Tyle, że psy w pościgu za piratem, wykonując manewr zawracania stworzyli zagrożenie, bo zrobili to na ruchliwej drodze. Tak dbają o bezpieczeństwo na drogach. Mnie raz zatrzymali na wzniesieniu z zakretem do kontroli dmuchania. Miejsce tak bezpieczne, że klient z tyłu prawie się na mnie rozbił. Może nie wszyscy, ale w policji na niskich szczeblach pracują
Jednak w najgorszym przypadku właśnie ostrzegliśmy #!$%@? kierowcę, który zwolni, uniknie kontroli i będzie dalej stanowił zagrożenie.
@lone_sloane: jeśli taki delikwent zwróci uwagę na mruganie, a w mózgu na przekaźnikach zaiskrzy mu że "trzeba zwolnić bo kontrola" to znaczy że jednak nie jest aż tak #!$%@? i jakiś instynkt mu pozostał ¯\_(ツ)_/¯
Mamy w Polsce wiele dziwnych motoryzacyjnych zwyczajów: jazda na zderzaku, używanie pobocza jako dodatkowego pasa.
Obstawiam jednak, że pierwszym tego typu zwyczajów jakie poznaje się po uzyskaniu prawa jazdy, jest ostrzeganie się nawzajem o kontrolach policyjnych na #polskiedrogi. Z pozoru wydaje się to całkiem spoko - daje poczucie wspólnoty na drodze, jednoczy przed wspólnym zagrożeniem i sprawia, że ma się poczucie dobrze spełnionego uczynku. W końcu nikt nie chce dostać mandatu.
Czy jednak naprawdę tak jest?
W najlepszym przypadku uratujemy kogoś, kto jechał troche za szybko od #mandat. Może ograniczenie prędkości w tym miejscu było i tak bez sensu, może kierowca się zagapił i to dzięki nam, a nie dzięki mandatowi skorygował prędkość. To jest najlepsze co może wyniknąć z mrugnięcia komuś światłami.
Jednak w najgorszym przypadku właśnie ostrzegliśmy #!$%@? kierowcę, który zwolni, uniknie kontroli i będzie dalej stanowił zagrożenie. Może właśnie ostrzegliśmy kogoś poszukiwanego przez #policja że za chwile jest kontrola. Może właśnie ostrzegliśmy kogoś, kto nagminnie przekracza prędkość, wyprzedza na trzeciego i ogólnie jeździ jak #!$%@? bez żadnych konsekwencji?
A Wy Mirki - mrugacie?
Mrugasz?
Poza tym jak jedzie grupka aut to zazwyczaj ten pierwszy ich blokuje wszyscy jada wolna i nie trzeba. Co innego samotne auto.
Jak ktos mi mrugnie, a mrugają niemal zawsze to również mrugam.
W tym roku moze z 10 razy mi mrugnęli. W 9 przypadkach nawet nie suszyli, bo kogoś juz mieli, albo
Ale czy to nie jest właśnie miejsce gdzie można też potencjalnego najebusa najłatwiej wyłapać?
Z jakiegoś powodu prawie zawsze jak jeżdżę to kogoś mają.
Poza tym jak tak teraz sobie myślę to paradoksalnie jeśli mrugając sprawiamy, że liczba normalnych osób, która jest trzeźwa, ale nieznacznie przekracza prędkość zwolni, to czy nie wzrośnie nam szansa na
Mnie mrugać uczyli już na kursie w osk ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Z tymi najebusami to jest tak:
Jak jest TYLKO kontrola trzeźwości to nigdy nie mrugam, nie zaznaczam na janosiku (często odznaczam).
A tak to zawsze mrugam. Jak pojeździsz trochę to jesteś w stanie rozpoznać kierowcę #!$%@? lub patrzącego w telefon.
Z tym, że czasami ci dwaj jeżdżą praktycznie tak samo. Najebusy tylko co chwila
@lone_sloane: jeśli taki delikwent zwróci uwagę na mruganie, a w mózgu na przekaźnikach zaiskrzy mu że "trzeba zwolnić bo kontrola" to znaczy że jednak nie jest aż tak #!$%@? i jakiś instynkt mu pozostał ¯\_(ツ)_/¯